Wenezuelska wyspa Margarita: co zwiedzić?

Zapewne już przeczytaliście nasz wpis o mniej oczywistych opcjach zwiedzania wenezuelskiej wyspy Margarita w postaci pieszych wycieczek czy trekkingów z miejscowymi. Jeśli nie, to macie okazję to nadrobić przechodząc automatycznie do wpisu KLIKAJĄC TUTAJ. A w poniższym wpisie skupimy się na najważniejszych punktach wyspy, które możecie zwiedzić na 1-dniowej intensywnej wycieczce [ewentualnie zrobić ten plan w 2 dni jeśli chcecie oprócz miasteczek i parków narodowych poleżeć trochę na jednej z najpiękniejszych plaż na Margaricie]:) Jak wiecie generalnie w podróży wolimy działać na własną rękę, dlatego zastanawialiśmy się czy nie wypożyczyć samochodu na miejscu, ale najkorzystniej wypadła dla nas opcja jazdy z miejscowym. Jhovanny, z którym mieliśmy przyjemność objechać kilka punktów na wyspie, jest taksówkarzem i jak na to jakimi autami jeżdżą miejscowi na Margaricie, to wierzcie nam, że z Jhovannym (--> PROFIL NA FACEBOOKU <–) czuliśmy się bardzo komfortowo i bezpiecznie [jego samochód to SUV Toyoty). Facet obwiózł nas po wielu miejscach na wyspie, a za całodniową objazdówkę zapłaciliśmy 70$. Taki jest koszt nieważne czy pojedzie z nim 1 osoba czy 4. Cena naprawdę dobra, bo biura podróży liczą sobie 90-100$ od osoby i jedziecie masowo, tracąc czas na toalety i inne czynności zajmujące kupę czasu, więc to żadna przyjemność. Tutaj macie kontakt watsapp do Jhovanny’ego:+58 412-7942447. Warto wspomnieć, że auta na miejscu pozostawiają wiele do życzenia.., a drogi w większości są słabo oznakowane. Mało tego, wypożyczenie auta na przeciwko lotniska to kwoty od 60$ / dzień wzwyż. Continue reading “Wenezuelska wyspa Margarita: co zwiedzić?”

Wenezuela: pobyt z 2-letnim dzieckiem w szpitalu

Niefortunnie nam się zaczęły wakacje na wenezuelskiej Margaricie…
Nasz niespełna 2-letni synek złapał jakiegoś wirusa już w pierwszy dzień. Wymiotował 10 razy w ciągu 5h. Przyjechała karetka i podłączono mu kroplówkę i dano zastrzyk u nas w pokoju hotelowym. Niestety kolejnego dnia wymioty nie ustąpiły. Mimo, że miał apetyt, wszystko zwracał (włącznie z napojami czy czystą wodą). Wezwaliśmy pomoc kolejny raz i tym razem zadecydowano, że jedziemy do szpitala/kliniki. Ostatecznie w prywatnej klinice na południu wyspy spędziliśmy z Dżuniorem tylko 2 noce. Dziecko było podłączone do kroplówki przez te 2 noce i 1  dzień. Wymioty ustały po pierwszej nocy, ale trzeba przyznać, że była to bardzo ciężka noc dla nas wszystkich. Mimo, że Dżunior był dokarmiany kroplówką co 30 minut budził się z płaczem, że chce jeść i za każdym razem nie mogliśmy nic mu dać, żeby nie prowokować kolejnych wymiotów. Kolejnego dnia pojawiła się gorączka na kilka godzin oraz brak apetytu, wyczerpanie – nasz synek był wyraźnie słaby i chciał dużo spać, nie cieszyły go zabawy. W badaniach wyszedł znaczny wzrost poziomu leukocytów. Od lekarki dostaliśmy informację, że dziecko złapało jakiegoś wirusa i muszą zbić mu gorączkę zimną kąpielą, nawodnić go kroplówką i doprowadzić do spadku poziomu białych krwinek. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a niefortunne zdarzenie ”zeżarło” nam jedynie 3 dni z naszego 7-dniowego pobytu na wyspie (zawsze to lepiej niż jakbyśmy cały pobyt mieli przesiedzieć w szpitalu). Warto zaznaczyć, że byliśmy bardzo zadowoleni z naszego ubezpieczyciela, z którym już od jakiegoś czasu mamy do czynienia podczas naszych podróży i akurat przytrafiła się sytuacja, żeby go przetestować.
-> Jak wyglądał cały proces zgłoszenia zdarzenia?
-> O jakiego ubezpieczyciela chodzi?
-> W jaki sposób zgłosić zdarzenie, żeby nie wydać ani grosza na leczenie za granicą?
-> Ile kosztowało całe leczenie (nocna wizyta domowa lekarza + przejazd karetką do prywatnej kliniki i 2 noce spędzone w klinice)?
-> Dlaczego trzeba uważać na wybór ubezpieczyciela w takim kraju jak Wenezuela?
-> Na jakie zagrożenia w kwestii zdrowia należy uważać w Wenezueli?
-> Jak możecie skorzystać z oferty tego samego ubezpieczyciela ze zniżką dzięki naszej współpracy?
—>Na te wszystkie pytania, a nawet więcej odpowiemy w poniższym wpisie:)

Continue reading “Wenezuela: pobyt z 2-letnim dzieckiem w szpitalu”

Wenezuelska wyspa Margarita inaczej: trekkingi, campingi & ukryte plaże

CZY ISLA MARGARITA TO TYLKO PLAŻE I NIC WIĘCEJ?

Wenezuelska wyspa od listopada 2023r. jest bardzo łatwo dostępna dla osób podróżujących z Polski za sprawą bezpośredniego lotu z Katowic (i z Wawy też) do Porlamar [lot trwa 11h]. Większość turystów zakłada, że poza plażowaniem nie ma tam co za bardzo robić, choć już na pierwszy rzut oka widać, że na miejscu jest sporo możliwości trekkingowych: piękne zielone wzgórza i dżungla wyrastają masowo z ziemi. Aż prosi się o zapuszczenie w teren czy wzięcie udziału w jakiejś górskiej wycieczce, czy też trekkingu do bardziej ukrytych plaż na wyspie, do których nie podjedziemy żadnym środkiem transportu [takich opcji też jest wiele].
Oczywiście robienie tego na własną rękę to nie jest dobry pomysł. Niby Margarita jest dużo bezpieczniejszym miejscem od kontynentalnej Wenezueli, ale jednak lepiej nie ryzykować.

Irak 2023r. : plan podróży na Kurdystan

Te prawie 4dni w irackim Kurdystanie minęły nam 5x szybciej niż gdziekolwiek indziej w tej podróży przez 7 krajów [pozostałe odwiedzone przez nas kraje to: Gruzja, Kuwejt, Bahrajn, Uzbekistan, Tadżykistan, ZEA]. Sporo się działo.

W Erbil, stolicy Kurdystanu, masa bodźców atakowała nas z każdej strony. Mieliśmy hotel w samym centrum bazaru i głównego rynku z widokiem na cytadelę (niestety aktualnie zamkniętą ze względu na remonty). Ma się wrażenie, że to miasto wiecznie żyje. Erbil to absolutna konieczność do zobaczenia w Kurdystanie. Gwar miasta i bazaru, zapachy perfum, kadzideł, przypraw i dym z odpalonych setek szisz, porcje pysznego jedzenia, które sprawiają, że nie da się po nich ruszyć, kolorowy street food, przyjaźni i pomocni mieszkańcy, setki taksówek i masa policji – tak w skrócie można opisać centrum tego gwarnego miasta przy Cytadeli, słynnym Shar Park z fontannami i ogromnym bazarze, choć taki opis nie wystarcza by ogarnąć wszystko zmysłami. Dodajcie do tego walające się śmieci, artystyczny nieład, tłumy i hałas. Mało tego przygotujcie się na to, że będziecie atrakcją dla miejscowych:) Na nudę nie macie co narzekać. Atmosfera miasta jest niesamowita:) Szwendanie się uliczkami Erbil to atrakcja sama w sobie:) Cały zaś Kurdystan to region wyjątkowy, gdzie zobaczycie m.in. najgłębszy kanion na Bliskim Wschodzie, malownicze góry, jaskinie, urokliwe wodospady i jeziora oraz przede wszystkim spotkacie przesympatycznych miejscowych – Kurdów, gotowych pomóc Wam najlepiej jak tylko umieją.

Continue reading “Irak 2023r. : plan podróży na Kurdystan”

Koszty podróży przez 7 krajów: Irak, Kuwejt, Bahrajn, Uzbekistan, Tadżykistan, Gruzja i ZEA

Wciąż można podróżować za rozsądną cenę i nie ograniczać się do drogiej Europy. Nasz ostatni trip na przełomie września i października 2023r. przez 7 krajów Bliskiego Wschodu i Azji Środkowej jest tego świetnym przykładem: 10 biletów lotniczych, z których każdy średnio kosztował nas 220zł od osoby, noclegi od 64zł od osoby, jedzenie od 3zł za posiłek, sporo darmowych lub tanich miejsc i atrakcji oraz tani transport na miejscu. Podróż była ekspresowa (7 krajów w 19dni), więc tak naprawdę nie zwiedziliśmy całych państw tylko zrobiliśmy citybreak’i z dogodnymi połączeniami:

1.Gruzja –> Kutaisi i kanion Okatse

2.Kuwejt –> Kuwait City

3.Bahrajn –> Manama i Muharraq

4.Irak –> Kurdystan: Erbil (nazywany też Irbil) i okolice

5.Uzbekistan –> Samarkanda

6.Tadżykistan –> Pandżakent i 7 jezior w górach Fan

7.ZEA –> Dubaj z nieodwiedzonymi przez nas wcześniej miejscami: Muzeum Przyszłości i Ogród Cudów

W niektórych państwach byliśmy już wcześniej: mowa o Gruzji i ZEA, natomiast na Bahrajn i Kuwejt nie ma sensu planować zbyt dużo czasu (spokojnie ogarniecie każdy z tych dwóch krajów w 2dni). Co do Iraku, Uzbekistanu i Tadżykistanu mamy smaka na więcej i wiemy, że na pewno tam wrócimy. W Iraku byliśmy na północy w Kurdystanie, a w Uzbekistanie dotarliśmy do Samarkandy, skąd później drogą lądową przedostaliśmy się do tadżyckiego Pandżakentu. Poniżej masa szczegółów kosztowych (noclegi, szama, atrakcje, transport, wizy), info o trasie (połączeniach lotniczych) oraz nasze ”polecajki” 🙂

Continue reading “Koszty podróży przez 7 krajów: Irak, Kuwejt, Bahrajn, Uzbekistan, Tadżykistan, Gruzja i ZEA”

Lot opóźniony o minimum 3h ? Należy Ci się odszkodowanie!

Czy wiedziałeś/aś, że w przypadku lotów opóźnionych o minimum 3h odbywających się z UE lub do UE warto sprawdzić czy nie należy Ci się odszkodowanie?

Jeśli taka sytuacja miała u Ciebie miejsce max 1 rok od dnia, w którym miał nastąpić/ opóźnił się wylot warto pogrzebać w skrzynce e-mailowej, znaleźć dane takiego lotu, wklepać go na stronie z poniższym linkiem, gdzie dostaniesz od razu odpowiedź czy w ogóle coś Ci się należy bez angażowania się w rozmowy z konsultantami i inne pierdoły.

 LINK DO SPRAWDZENIA LOTU

Jeśli po wprowadzeniu danych lotu używając powyższego linka uzyskasz wynik, że odszkodowanie się należy zgłoś reklamację przez formularz na stronie przewoźnika. Minimalna wartość odszkodowania w przypadku bezpośredniej reklamacji u linii lotniczych to 250 EUR, a jeśli dostaniesz wiadomość od linii, że odszkodowanie Ci się nie należy, to nie spoczywaj na laurach tylko wiedz, że czas uruchomić ”opcję awaryjną”: są firmy, które zajmują się odzyskiwaniem pieniędzy od linii lotniczych [wiadomo, że pobierają za to prowizję, ale to lepsze niż nic nie dostać i darować sobie temat całkowicie]. Na naszym przykładzie możemy powiedzieć, że zdecydowanie warto walczyć o swoje, ale przy okazji oszczędzić sobie stresu i zamiast odwoływać się w nieskończoność od decyzji linii lotniczej uruchomić plan B i pozwolić tym, którzy robią to dobrze załatwiać sprawę w miarę szybko [w naszym przypadku trwało to 3 miesiące – uwzględniając już przelew wartości odszkodowania na konto].

Continue reading “Lot opóźniony o minimum 3h ? Należy Ci się odszkodowanie!”

Zgarnij -10% zniżki na ubezpieczenie turystyczne!

W podróży mieliśmy już różne sytuacje. Ja zachorowałam na dengę w Indonezji i na  Timorze Wschodnim. W Boliwii okradziono nas w nocnym autobusie. Straciliśmy GoPro, aparat z dwoma zoomami oraz drona. Na Timorze Wschodnim dodatkowo ukąsił mnie skorpion! Jak leżałam w malezyjskim szpitalu w Kuala Lumpur na dengę, to Kudukowi ukradziono komórkę. Jakiś facet jechał na skuterze drogą wewnętrzną przy jednym osiedlu i wyrwał Michałowi telefon z ręki w trakcie jazdy [w Malezji! czyli w jednym z najbezpieczniejszych krajów Azji Południowo-Wschodniej!]. Innym razem podczas jednej wyprawy trampingowej, którą prowadziłam do Tajlandii jeden z uczestników zatruł się czymś i poważnie odwodnił, dlatego musieliśmy szybko reagować i kierować się do najbliższej placówki medycznej. Wychodząc na Kilimandżaro na wysokości powyżej 5100m npm doświadczyłam lekkich objawów choroby wysokościowej. Podróżując już z Dżuniorem spędziliśmy 2-3dni w szpitalu z dzieckiem pod kroplówką w Wenezueli. Te wszystkie incydenty skończyły się na szczęście dobrze! Korzystaliśmy z różnych ubezpieczycieli w podróży. Nie wszystkich polecamy [o czym przeczytacie dalej], a wśród tych wiarygodnych są tacy, którzy zdecydowali się wejść z nami we współpracę i dzięki temu mamy dla Was -10% zniżki do wykorzystania na ubezpieczenie turystyczne z kodem rabatowym: KUDUK na stronce —> https://kioskpolis.pl/kalkulator/ubezpieczenie-turystyczne/web/?partner=KuukTravel&source=www

Szczegóły znajdziecie na końcu tego wpisu:)  Wcześniej jednak poznajcie do końca nasze historie z podróży:)

Continue reading “Zgarnij -10% zniżki na ubezpieczenie turystyczne!”

Tour du Mont Blanc – ponad 170km alpejskiej wędrówki przez 3 kraje

Na pewno słyszeliście o Tour du Mont Blanc. Ta mierząca ponad 170km trasa przez 3 kraje (Francję, Szwajcarię i Włochy) wokół Dachu Europy, czyli Mont Blanc o wysokości niemal 4808m npm, to ciekawa opcja na letnią wędrówkę dla ludzi kochających góry. Optymalnie liczy się na tę trasę 9-10dni. My, czyli ekipa 7 osób, w założeniu mieliśmy 9 dni, a de facto wyszło 8 dni i aż 186km w nogach! W zasadzie wszystko, czego potrzebowaliśmy nieśliśmy na własnych barkach. Nasze plecaki ważyły 15-18kg, a w środku nie zabrakło: namiotu, kuchenki z gazem do przygotowania posiłków, liofilizowanej żywności, termicznych ubrań, śpiworu, karimaty, latarek, kurtki przeciwdeszczowej czy sporej ilości wody. Nocowaliśmy 6 razy na kempingach, 1 raz na dziko i 1 raz na bezpłatnym polu biwakowym. Mimo, że mieliśmy ze sobą jedzenie każdego dnia również jedliśmy średnio 1 posiłek albo w schronisku albo w jakimś miasteczku. Najbardziej podobało nam się w Szwajcarii z wielu względów: oznakowania szlaków, ludzi, jedzenia, schronisk, kempingów, czystości i jakości usług. Mimo, że we Francji było podobnie cenowo, to na każdym polu wypadała straszna ”bida”. Trasa przez Włochy jest najkrótsza, ale na pewno nie zapomnimy Schroniska Elisabetta z kapitalnymi widokami, które odwiedziliśmy na końcu tuż przed zakończeniem przemarszu w Courmayeur. Les Houches niedaleko Chamonix we Francji to miejsce na najpopularniejszy start i koniec TMB, natomiast dostanie się na miejsce jest dużo bardziej kosztowne niż zaczynając trekking we Włoszech, stąd u nas wybór padł na włoskie Courmayeur, do którego musieliśmy się przedostać z łatwo dostępnego Mediolanu. Poniżej znajdziecie najpotrzebniejsze i najbardziej aktualne informacje [wyprawa zakończona 1 lipca 2023r.] zebrane przeze mnie. Patrząc teraz z perspektywy osoby, która przeszła ten niesamowity szlak wiem, że na pewno nie brałabym ze sobą tyle jedzenia, gdyż na miejscu okazało się, że dostępność jedzenia na szlaku ma się dużo lepiej niż to było opisane na blogach, a żywność liofilizowana też kosztuje, więc wcale aż tak sporo się nie oszczędza. Noclegi wyszły mnie bardzo tanio, także można było poszaleć z jedzeniem:) Continue reading “Tour du Mont Blanc – ponad 170km alpejskiej wędrówki przez 3 kraje”

ALBANIA W 7 DNI Z DZIECKIEM

Po przejściach z opóźnionym lotem o około 3,5h dotarliśmy do Albanii! Loty Wizzairem za 77zł/os. w jedną stronę do Tirany z Wrocławia tylko z bagażem podręcznym kupiliśmy na początku stycznia 2023r. (w drugą stronę zapłaciliśmy tyle samo). Jesteśmy w trakcie ubiegania się o odszkodowanie za opóźniony lot, a po całej akcji na pewno damy Wam znać jak odzyskać pieniądze w takiej sytuacji.

Może to Was zaciekawi, ale z naszych obliczeń wynika, że tygodniowy pobyt w Albanii na naszą trójkę [2 dorosłych i roczne dziecko] nie przekroczył kwoty 4500zł! To zaskakujące, że w dzisiejszych czasach można wciąż mimo szalejących wszędzie cen pozwolić sobie na przystępny cenowo urlop i do tego mieć praktycznie gwarancję pogody, przepiękną przyrodę na wyciągnięcie ręki, pyszną kuchnię, przemiłych ludzi, piękne turkusowe morze, góry i znacznie więcej! Albania jest dzika, zniewalająca krajobrazowo, gościnna [ludzie są niesamowicie pomocni i ciepli], smaczna [z wpływami greckimi, tureckimi i włoskimi], mało odkryta, nieokrzesana, i taka w tym wszystkim prawdziwa, że autentycznie skradła nasze serca!!! Nieeuropejska dzikość, nieskażenie turystyką, nawet jedzenie, które po prostu smakuje tak jak powinno smakować (ostatnio tak swojskiego jedzenia próbowaliśmy w Gruzji 10 lat temu: pomidor ma smak pomidora, ogórki czy truskawki to smak dzieciństwa czy nawet pomarańcze prosto z drzewa to słodycz nie do opisania), poza tym sporo miejsc nieodkrytych, plaże z turkusem wody do złudzenia przypominającym ten na Malediwach, dzikie góry, piękne zabytkowe miasta jak np. Berat czy Gjirokastra.. Nie każdemu może albańska “dzikość” i odmienność odpowiadać, zwłaszcza patrząc na to, co się dzieje na drodze: albański styl jazdy wymaga podwyższonego stanu uważności, a jak zbliżacie się do ronda, to w myśl: ”ahoj przygodo!” jakoś przebrniecie 😀 Warto przestawić również myślenie i na chwilę zapomnieć, że się jest w Europie, bo tam są zupełnie inne zasady. Preferuje się płatność gotówką i wciąż w wielu miejscach nawet na stacjach benzynowych nie zapłacicie kartą,  natomiast przyjmuje się nie tylko płatności w lokalnej walucie LEK, ale również w EUR. Pamiętajmy też, że Albania nie jest jeszcze w Unii, co oznacza, że za połączenia i Internet w telefonie zapłacimy dużo więcej. Poniżej w naszym wpisie oprócz szczegółowego 7-dniowego planu i ”polecajek” znajdziecie wszelkie porady ułatwiające Waszą podróż po tym kraju.

Continue reading “ALBANIA W 7 DNI Z DZIECKIEM”

Kilimandżaro w 6 dni – szlakiem Machame

W dniu zdobycia DACHU AFRYKI 8 marca 2023r. na naszym facebooku aż wrzało od emocji. Napisałam wtedy:

”WCIĄŻ W TO NIE WIERZĘ, ALE ZROBILIŚMY TO!!!
Musimy dojść do siebie.. Jesteśmy tak WYRĄBANI, że ciężko to opisać. Robert wcześniej odczuwał lekki dyskomfort z oddychaniem, ale teraz po zejściu ze szczytu nie jest wesoło. Zobaczymy co dalej postanowią przewodnicy..
Nie mam zdjęć wspólnych z Robertem z ataku szczytowego. Już Wam wyjaśniam wszystko po kolei:
Po 4-5 godzinach snu zjedliśmy owsiankę o północy, założyliśmy na siebie tyle warstw ubrania ile się tylko da i wyruszyliśmy na szlak. Ciemno jak w d.., zaczęliśmy afrykańskim tempem POLE POLE /czyli POWOLI/ – tak jak się zaleca i robią to wszyscy na takich wysokościach. Ja niestety nie potrafię w POLE POLE, czuję wręcz, że takie tempo osłabia mnie i doprowadza do szybkiego przemęczenia i wychłodzenia, co rozumiał jeden z naszych przewodników, Shafii. Rozdzieliliśmy się. Ja poszłam do przodu szybszym krokiem z Shafiim, a Robert szedł z Renaldem.
Strome przejście z Barafu Camp do Stella Point dawało porządnie w kość (zdjęć brak), a między wysokościami 5100 a 5300m npm nie czułam się najlepiej: mdliło mnie i pobolewał mnie brzuch – wtedy musiałam zwolnić do POLE POLE aż odzyskałam siły. Uniknęłam wymiotów. Moja woda w butli zamarzła, przekąski też – nie dało się przegryźć batonów, bo były twarde jak kamień. Ale termos z herbatą dał radę. Drugi był niestety u Renalda i Roberta, więc byłam zdana na to, co mam.
Ze Stella Point do szczytu jest już łatwo – aż nie do wiary po tym, co doświadcza się na poprzednim odcinku. Ale jest cholernie zimno, dlatego robienie zdjęć to szybki strzał. Kiedy już z daleka widziałam szczyt poryczałam się jak dziecko! Szlochałam głośno i nie mogłam powstrzymać tych emocji!
Do szczytu dochodzi się z Barafu w 7-9 godzin. My z Shafiim doszliśmy w 6
W drodze powrotnej spotkaliśmy Renalda z Robertem. Najgorsze mieli już za sobą, teraz został tylko ostatni odcinek:) […] Trzymajcie kciuki za zdrowie Roberta i za nasze bezpieczne zejście. ” 

Continue reading “Kilimandżaro w 6 dni – szlakiem Machame”