Lubimy wiele wrażeń w jednej podróży i jeśli zabieramy się za zwiedzanie danego regionu, to wiąże się to z pobudkami wcześnie rano po to, żeby móc skumulować w danym dniu jak najwięcej ciekawych punktów do zwiedzania. Czym bardziej różnorodnie – tym lepiej:) Chorwacka Istria wywarła na nas bardzo pozytywne wrażenie. Na jednym półwyspie macie okazję: odwiedzić najmniejsze miasto świata, poczuć klimat Wenecji czy starożytnego Rzymu, skosztować różnorodnej kuchni dzięki wpływom włosko-chorwacko-słoweńskim, zwiedzić małe chorwackie mieściny żyjące swoim powolnym swojskim tempem czy zaglądnąć do miasteczka artystów rozbrzmiewającego muzyką na żywo w każdym możliwym jego zakątku. Region trufli, oliwy i sera ma naprawdę sporo do zaoferowania.
Wyspa Cres – Chorwacja inaczej
Chorwacja posiada ponad 800 wysp. Turyści szczególnie upodobali sobie takie wyspy jak Krk, Rab, Pag, Hvar czy Brac. Wielu naszych znajomych jeździ co roku do Chorwacji, ale większość zawsze w niemal te same dość znane miejsca. Ten rok jest wyjątkowy, bo tak czy siak w wielu miejscach jest pusto [tak nietypowe dla Chorwacji], ale nie patrząc na covidowe okoliczności jeśli szukacie spokoju i tej ”Chorwacji inaczej”, to nie pomijajcie wyspy Cres! Wyspa jest wyjątkowa chociażby pod tym względem, że nie znajdziecie tutaj zbyt wielu hoteli, na drogach jest swojsko – musicie uważać na przebiegającą lokalną zwierzynę, to tutaj pasie się około 20.000 owiec, ponadto, w wodach, które oblewają Cres i kolejną wyspę, Losinj, żyje około 120 delfinów, a na wyspie gniazduje 70 par sępów płowych. Ta jedna z najsłabiej zaludnionych wysp Chorwacji posiada klimatyczne wioski zamieszkałe dosłownie przez kilka osób. Mimo, że nie tak popularna, słynie jednak z jednej z najpiękniejszych plaż w Europie położonej nad Zatoką Sv. Ivan, do której nie tak łatwo się dostać.