Za każdym razem kiedy przeglądam zdjęcia z tanzańskiego safari czuję się jakbym wciąż tam była i chłonęła to niesamowite doświadczenie wszystkimi zmysłami. Mam nadzieję, że za sprawą tego wpisu i fotek również i Wy poczujecie chwilową teleportację, i mało tego, zapragniecie wybrać się do Tanzanii i sięgnąć po przygodę i niezapomniane wrażenia jakie oferuje tanzańskie safari.
2 DNI = 2 PARKI NARODOWE
W Tanzanii odwiedziłam 2 parki:
1) Tarangire National Park to park o powierzchni 2600 km², którego nazwa pochodzi od przepływającego przez niego rzeki Tarangire,
2) Ngorongoro Conservation Area to w zasadzie nie park tylko obszar ochronny z kraterem wulkanicznym: największą na świecie nieaktywną, zachowaną w całości i niewypełnioną kalderą wulkaniczną z bogactwem dzikiej przyrody i ptaków.
Nie byłam w słynnym i ogromnym parku Serengeti i o dziwo w tych 2 parkach spotkałam więcej zwierząt niż poznani przeze mnie Czesi, którzy byli też w Serengeti. Mało tego Tarangire i Ngorongoro są niesamowicie zielone, a Ngorongoro ma kapitalny górski krajobraz!SPOTKANIE Z LWAMI
To było zdecydowanie najlepsze safari na jakim do tej pory byłam! Choć przyznam, że dotychczas najwspanialsze lamparty i nosorożce o dziwo spotkałam w Nepalu i na Sri Lance, a nie w Afryce [wcześniej byliśmy też na safari w Kenii]. Tym razem moim celem i wielkim marzeniem było spotkanie z lwami! No i to był jakiś kosmos, bo w pierwszym dniu spotkaliśmy z moim kompanem w podróży 12 lwów! 2 lwice wraz z małym lwiątkiem wylegiwały się na gałęziach drzewa totalnie padnięte po obiedzie, a potem duża lwia rodzina relaksowała się na glebie w oddali.
Kolejnego dnia to, co zobaczyliśmy przerosło nasze oczekiwania. Najpierw 3 lwice śmignęły nam koło samochodu, potem młody lew, a na końcu starszy lew z grzywą zajadał mięso z bawoła, po czym czyhające na swój kąsek hieny rzuciły się na pozostałości jak tylko lew odszedł i broniły swojego przed zlatującymi się sępami.
W lwiej rodzinie jest mocno zaznaczona hierarchia. To lwice idą na polowanie, natomiast po upolowaniu zdobyczy to lew ma pierwszeństwo co do spożywania posiłku [chyba, że mają dzieci – to wtedy lwiątka jako pierwsze dostają upolowany pokarm].
Lwy nie polują na ofiarę, która nie zaspokoi głodu całej rodziny. Jeśli rodzina jest spora, to nie ma sensu polowanie na gazelę czy zebrę. Żeby zaspokoić wszystkich trzeba upolować np. dorodnego bawoła.Lew mimo sprawiania wrażenia niezniszczalnego nie ma szans, gdy zaatakowany przez sporą grupę hien. Takie hieny mogą go bez problemu uśmiercić. Natomiast często widzi się hieny w pobliżu lwów w ”porze obiadowej”. Hieny wiedzą, że lew często zostawia ”resztki” upolowanego mięsa jak się już nasyci, a wtedy one wkraczają do akcji na darmową wyżerę.
PONAD 15 INNYCH GATUNKÓW ZWIERZĄT
Podczas 2 safari widzieliśmy masę innych zwierząt, takich jak m.in.: zebry, żyrafy, hipopotamy, gazele, antylopy, bawoły, strusie, nosorożce, flamingi, guźca afrykańskiego, małpy, słonie oraz przeróżne kolorowe ptaki! Niestety z wymarzonych osobników nie mieliśmy okazji spotkać geparda, ale nie jest to łatwe, żeby na niego natrafić.
Przewodnik w międzyczasie karmił nas ciekawostkami na temat różnych zwierząt. Dowiedzieliśmy się m.in., że hipopotamy to tak naprawdę najgroźniejsze dla ludzie zwierzęta z całego wymienionego grona [włącznie z lwami]! W Tanzanii najwięcej jest przypadków śmiertelnych wśród ludzi zaatakowanych przez hipopotamy, co jest wręcz przerażające biorąc pod uwagę fakt, że zwierzęta te przecież wcale nie atakują ludzi dla mięsa, bo są roślinożerne. Z kolei lwy atakują ludzi bardzo rzadko.
JAK WYBRAĆ SIĘ NA SAFARI W DOBREJ CENIE?
UWAGAJeśli sami chcielibyście w bliższej lub dalszej przyszłości polecieć do Tanzanii i wybrać się na takie safari w przystępnej cenie, napiszcie do mnie na fb https://www.facebook.com/katarzyna.kuduk lub na naszym fanpage’u https://www.facebook.com/KuukandTravel , to podam Wam namiary na naszego znajomego organizującego takie wyjazdy.
W biurach standardowo koszt takiego safari to aktualnie 300-600$/os/dzień – więc ceny kosmiczne [choć w cenie jest nie tylko safari, a wszystko: noclegi, wyżywienie, przewodnik, transport nawet daleki, etc.], natomiast na hasło: Kuuk&Travel będziecie mogli skorzystać ze zniżki, co oznacza, że przygotowaliśmy dla Was 2 propozycje [oczywiście safari z noclegiem + wyżywieniem + transportem + przewodnikiem]:
1) Safari 1-2-3 dniowe [dla minimum 3 os.] : 240$/os/dzień
2) Safari 4-dniowe i więcej [dla minimum 3 os.]: 220$/os/dzień.
WAŻNE: Przed przyjazdem do Tanzanii nie musicie wykonywać żadnego przelewu za safari. Płatność na miejscu w Tanzanii wystarczy. Dla mnie osobiście była to bardzo wygodna opcja zwłaszcza po nieprzyjemnym doświadczeniu w Kenii z lokalnym właścicielem biura podróży, który pobrał część naszych pieniędzy, a potem nie zobaczyliśmy ani safari, ani jego, ani kasy. Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych taka wpłata jest niejako potwierdzeniem, że safari się na pewno odbędzie [dlatego wiedzcie, że opcja przelewu też jest możliwa]. Ja natomiast ręczę za Bakari’ego [na zdjęciu] – wszystko było jak najbardziej w porządku jak dojechałam na miejsce i tak jak się umawialiśmy przed moim przyjazdem dogrywając szczegóły na Messengerze.
CO DOKŁADNIE JEST W CENIE SAFARI?
1. Nocleg pod namiotami z dostępem do basenu, łazienki, prysznica, Wi-Fi i zimnego tanzańskiego piwka. Miejsce noclegowe to Fanaka Lodges.
2. Full wyżywienie: śniadanie + lunchbox podczas safari + kolacja w restauracji w miejscu z noclegiem.
3. Transport z lotniska/hotelu/miasta – my byliśmy odebrani jeepem z Moshi, czyli do pierwszego parku jechaliśmy aż 4 godziny! Oraz transport z powrotem w zależności gdzie dalej się udajecie.
4. Kierowca/przewodnik mówiący po angielsku.
5. W razie potrzeby zakup fajnych pamiątek po drodze czy zatrzymanie się w ciekawych miejscach, np. na punkcie widokowym na Park Narodowy Lake Manyara. Co do pamiątek trzeba się niesamowicie targować, bo sprzedawcy zaczynają od naprawdę kosmicznych cen, po czym później w drodze powrotnej na lotnisku natrafiacie na sklepiki, w których kupicie magnesy za 5$ czy koszulki za 10$ [podczas, gdy w sklepach przy parkach wystrzelą Wam ceny za to samo po 15$ za sztukę i ciężko je utargować na wspomniane ceny lotniskowe].
6. DODATKOWO PŁATNE: Można odwiedzić wioskę Masajów [20$ /os] i poznać ich zwyczaje.
7. DODATKOWE PŁATNE: Cena nie zawiera napiwków dla kierowcy/przewodnika. Z naszej strony wyszło na głowę 50$ za 2 dni.
CO MOŻNA, A CZEGO NIE MOŻNA ROBIĆ PODCZAS SAFARI?
– Podczas safari obowiązuje zakaz wychodzenia z samochodu. Obserwujemy i fotografujemy zwierzęta jedynie z samochodu.
– Natomiast lunch w Ngorongoro jemy poza samochodem w specjalnym miejscu przeznaczonym na picnic w przepięknej scenerii blisko stawu, w którym w oddali pluskają się hipopotamy.
– Przy wjeździe do Tarangire i parkingu można skorzystać z toalety, w Ngorongoro również przy wjeździe jak i głębiej są 2 miejsca z toaletami.
– Na terenie Ngorongoro można spać w namiotach – ta opcja jest droższa i namioty są rozłożone w takim miejscu w parku, które nie zachęca zbytnio do skorzystania z takiej formy noclegu.
– Podczas safari jest dostępna lodówka w samochodzie. Kierowca/przewodnik zaopatruje Was w wodę na cały dzień. Nie ma też problemu jeśli macie ochotę trzymać tam np. piwo i popijać sobie podczas wycieczki. Tanzańczycy są bardzo wyluzowani pod tym względem.
– Jeśli ciężko Wam jest utworzyć większą grupę niż 2 os. na safari, a chcecie skorzystać z niższej ceny, to możecie poinformować Bakari, że nie macie nic przeciwko, żeby dołączyć do jakiejś innej grupy.
PODSUMOWANIE
Niezapomniane kadry dzikiej zwierzyny uchwycone nie tylko przez aparat, ale zwłaszcza przez pamięć to coś co pozostanie w niej i w sercu na zawsze. Nie mogłam sobie lepiej wyobrazić tamtych 2 dni w dziczy i mam nadzieję, że ci z Was, którzy jeszcze nie mieli okazji doświadczyć czegoś tak niesamowitego sięgną po marzenie i to zrobią. Przepięknych wrażeń Wam życzę!
One Reply to “Tanzania: safari w Tarangire i Ngorongoro, czyli bliskie spotkanie z lwem”