Zaskakujące miejsca na bułgarskim lądzie

Ci z Was, którzy śledzą nas na facebooku mieli okazję już poznać namiastkę naszej zaskakującej podróży do Bułgarii. Zaskakującej, bo mimo, że wiele osób już ją odwiedziło, skupiało się zazwyczaj na atrakcjach dostępnych dla turystów blisko kurortów wzdłuż wybrzeża, a nie zdecydowało się wyruszyć w głąb lądu, gdzie jest masa fantastycznych i nieoczywistych miejsc. My zapamiętamy Bułgarię nie z plaż, ale z niezwykłych jaskini, twierdz i formacji skalnych, naturalnych ‘‘piramid’‘, zapierających dech w piersiach górskich widoków, z noclegu w środku lasu, różowych kąpielisk mineralnych, legend o Turkach i z niezwykłych winiarni z ponad 100-letnimi winami (!). Jeśli interesuje Was taka Bułgaria, to zapraszamy serdecznie do wpisu poniżej. Znajdziecie w nim mapkę z odwiedzonymi przez nas miejscami uzupełnioną też o inne ciekawe miejscówki, do których niestety nie udało nam się dotrzeć w trakcie naszej krótkiej tygodniowej podróży.

Continue reading “Zaskakujące miejsca na bułgarskim lądzie”

Istria – nasza jednodniowa trasa autem

Lubimy wiele wrażeń w jednej podróży i jeśli zabieramy się za zwiedzanie danego regionu, to wiąże się to z pobudkami wcześnie rano po to, żeby móc skumulować w danym dniu jak najwięcej ciekawych punktów do zwiedzania. Czym bardziej różnorodnie – tym lepiej:) Chorwacka Istria wywarła na nas bardzo pozytywne wrażenie. Na jednym półwyspie macie okazję: odwiedzić najmniejsze miasto świata, poczuć klimat Wenecji czy starożytnego Rzymu, skosztować różnorodnej kuchni dzięki wpływom włosko-chorwacko-słoweńskim, zwiedzić małe chorwackie mieściny żyjące swoim powolnym swojskim tempem czy zaglądnąć do miasteczka artystów rozbrzmiewającego muzyką na żywo w każdym możliwym jego zakątku. Region trufli, oliwy i sera ma naprawdę sporo do zaoferowania.

Continue reading “Istria – nasza jednodniowa trasa autem”

Wyspa Cres – Chorwacja inaczej

Chorwacja posiada ponad 800 wysp. Turyści szczególnie upodobali sobie takie wyspy jak Krk, Rab, Pag, Hvar czy Brac. Wielu naszych znajomych jeździ co roku do Chorwacji, ale większość zawsze w niemal te same dość znane miejsca. Ten rok jest wyjątkowy, bo tak czy siak w wielu miejscach jest pusto [tak nietypowe dla Chorwacji], ale nie patrząc na covidowe okoliczności jeśli szukacie spokoju i tej ”Chorwacji inaczej”, to nie pomijajcie wyspy Cres! Wyspa jest wyjątkowa chociażby pod tym względem, że nie znajdziecie tutaj zbyt wielu hoteli, na drogach jest swojsko – musicie uważać na przebiegającą lokalną zwierzynę, to tutaj pasie się około 20.000 owiec, ponadto, w wodach, które oblewają Cres i kolejną wyspę, Losinj, żyje około 120 delfinów, a na wyspie gniazduje 70 par sępów płowych. Ta jedna z najsłabiej zaludnionych wysp Chorwacji posiada klimatyczne wioski zamieszkałe dosłownie przez kilka osób. Mimo, że nie tak popularna, słynie jednak z jednej z najpiękniejszych plaż w Europie położonej nad Zatoką Sv. Ivan, do której nie tak łatwo się dostać.

Continue reading “Wyspa Cres – Chorwacja inaczej”

Merida – smaki Meksyku w wyszukanym wydaniu

W podróży na pierwszym miejscu stawiamy doświadczenia kulinarne. Z reguły wybieramy najtańszą i najprostszą kuchnię z jadłodajni, barów czy straganów ulicznych, natomiast nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie spróbowali od czasu do czasu czegoś bardziej wytwornego. Nasz meksykański znajomy przed naszą podróżą polecił nam świetną restaurację w Meridzie z meksykańskimi daniami serwowanymi w nieco wyszukanej formie. Było to pierwsze miejsce w Meksyku, które sprawiło, że pokochaliśmy tamtejszą kuchnię. Sporo potraw próbowanych później w innych miejscach wypadało słabiej na tle tych z Maiz de lo Alto, czyli wspomnianej restauracji z Meridy.

Continue reading “Merida – smaki Meksyku w wyszukanym wydaniu”

Zaskakujące smaki meksykańskiego Miasta Aniołów

Oryginalnie nazywana Puebla de los Angeles [inaczej Ciudad de los Angeles], czyli po prostu Miasto Aniołów, dzisiejsza meksykańska Puebla słynie nie tylko z ponad 1000 budynków w stylu kolonialnym czy aż 70 kościołów i położenia w otoczeniu wulkanów, ale również  z wyjątkowych smaków lokalnej kuchni! Jeśli usłyszycie gdzieś o kurczaku w czekoladzie (mole poblano) albo papryce nadziewanej różnymi składnikami i polanej jasnym sosem posypanym granatem (chiles en nogada), to wierzcie nam, mowa tutaj właśnie o kuchni regionu Puebla, którego stolicą jest miasto o tej samej nazwie liczące ponad 1,5 miliona ludności. Mało tego, Miasto Aniołów położone jest na wysokości niemal 2200m n.p.m. i jest pierwszym miastem kolonialnym Meksyku. Wg legendy jego założycielowi (w 1531r.), biskupowi Julianowi Garces przyśniły się anioły. Układ ulic miasta został rzekomo wytyczony precyzyjnie przez orszak tychże aniołów. Jedną z potocznych nazw miasta jest też meksykański Watykan jako, że w mieście jest najwięcej kościołów przypadających na jednego mieszkańca.

Continue reading “Zaskakujące smaki meksykańskiego Miasta Aniołów”

Teotihuacan – prekolumbijskie miasto bogów pełne zagadek

Z zielonego obfitującego w bujną roślinność Jukatanu dostaliśmy się samolotem do stolicy Meksyku – Mexico City w stanie Meksyk, i tak w mgnieniu oka znaleźliśmy się na terenie półpustynnym, wulkanicznym z egzotyczną roślinnością w postaci kaktusów ogromnych rozmiarów. Wypożyczonym samochodem od America Rental ruszyliśmy od razu w kierunku prekolumbijskiego miasta bogów [ciudad de los dioses], zwanego Teotihuacan. Nazwa tego miejsca została nadana w późniejszym czasie przez Azteków, a oznacza mniej więcej miejsce, w którym ludzie stają się bogami. To tutaj znajdowało się ogromne centrum religijne, którego początki sięgają aż II w p.n.e.! Do tej pory badacze nie znają odpowiedzi na wiele nurtujących ich pytań dotyczących tego kompleksu świątynnego. Krąży masa legend i hipotez, ale tak naprawdę do tej pory nie wiadomo kim byli ludzie, którzy zbudowali to miasto. Jedna z legend mówi, że Teotihuacan powstało przed pojawieniem się ludzi na Ziemi i zostało zbudowane przez olbrzymów, gigantów, którzy zginęli podczas wielkiej katastrofy. Miejsce owiane zagadką podobnie jak peruwiańskie Machu Picchu intryguje i przyciąga odwiedzających z całego świata.

Continue reading “Teotihuacan – prekolumbijskie miasto bogów pełne zagadek”

NYC w 2dni – nasz stop w podróży do Meksyku

Wiecie z czym najbardziej kojarzy nam się Nowy Jork? Nie, nie ze Statuą Wolności, Mostem Brooklińskim, Times Square czy Empire State Building.. kojarzy nam się z tym, czego nie zobaczycie na naszych zdjęciach, czyli:
1) –> wszechobecnym zapachem maryśki? [zwłaszcza w metrze i na ulicach];
2) –> ‘‘czarną muzyką” i piruetami wykonywanymi przez młodych ludzi w metrze – było na co popatrzeć, a przez to, że wykonywali to naprawdę zajebiście tak nas wryło, że nie przyszło nam nawet do głowy, żeby uwiecznić tę chwilę na aparacie;
3) —> z niezawodnymi chińskimi smakami z China Town;
4) —> ze smrodkiem na ulicach i sporą ilością żebraków;
5) —> z najgorszym Mc Donald’em w naszym życiu;
6) —> z drożyzną, ale…. mimo, że ogólnie jest drogo da się z odpowiednim zaplanowaniem wcześniej dorwać fajny nocleg w 4**** hotelu przy Central Parku za 27$/os [szczegóły potem].
Z naszej perspektywy to wszystko buduje ”klimat” tego miejsca, a nie jakieś żółte taksówki czy wieżowce rozpoznawalne na całym świecie. Można się tym zachwycać, ale dla nas była to kolejna betonowa dżungla [wybrały się ”dzikusy” do Nowego Jorku i narzekają???]. I chyba tak już zostanie, że jedynym tak naprawdę pasującym nam ogromnym miastem jest Rio de Janeiro z autentyczną dżunglą w samym środku metropolii, pięknymi zielonymi punktami widokowymi  i zjawiskowymi plażami. Ale teraz przejdźmy do tego, co zobaczyliśmy w Nowym Jorku w krótkim czasie i czy w ogóle wypad na 2 dni do tego miasta ma sens.

Continue reading “NYC w 2dni – nasz stop w podróży do Meksyku”

3 dni jeepem po boliwijskim Altiplano!

Boliwia jest wyjątkowa pod wieloma względami. To kraj, na którego terenie mieści się m.in. najwyżej położone miasto świata (–>Potosi oraz El Alto), największe solnisko świata (–> Salar de Uyuni), najwyżej położone jezioro świata (które jest również największym jeziorem wysokogórskim na Ziemi–> Lago Titicaca), Droga Śmierci, okrzyknięta najniebezpieczniejszą trasą oraz najwyżej operująca miejska kolejka linowa (”Mi Teleferico” pomiędzy La Paz y El Alto na 4000m npm). Mało tego, to tutaj operuje również jeden z najwyżej położonych portów lotniczych na świecie: El Alto, na wysokości 4150m npm. Co więcej, będąc na pustyni Salvadora Dali podczas naszego 3-dniowego tripa jeepem po płaskowyżu Altiplano znaleźliśmy się na najwyższej jak dotąd dla nas wysokości w ogóle –> 5.000m npm. O własnych siłach kiedyś wyszliśmy w Himalajach na wysokość 4500m npm na Mardi Himal Base Camp, a tutaj, w Boliwii, na podobnej wysokości poruszaliśmy się jeszcze samochodem! Nigdy nie przypuszczaliśmy, że kiedykolwiek będzie to możliwe, a jednak..!:). 3-dniowa wycieczka jeepem po boliwijskim Altiplano była niezaprzeczalnie niesamowitym przeżyciem mimo tego, że mieliśmy podczas tych 3 dni poważne trudności i nieprzyjemności głównie ze względu na zły wybór lokalnego biura podróży. A poniżej wszystko o tym jak to u nas wyglądało, jak powinno wyglądać i w czym nawalił organizator.

Continue reading “3 dni jeepem po boliwijskim Altiplano!”

Kradzieże w Boliwii – jak się uchronić? Co nas spotkało?

Z naszej podróży po Boliwii niestety nie mamy zbyt ciepłych wspomnień.. To tutaj okradziono nas z najcenniejszych dla nas rzeczy, m.in.: drona, Go Pro, aparatu fotograficznego – stało się to w Sucre na dworcu autobusowym jak już byliśmy w pojeździe (szczegóły potem). W kolejnych dniach dochodziły do nas słuchy od innych podróżujących, których spotykaliśmy, że albo kogoś okradziono w La Paz, albo napadnięto z nożem na głównym rynku w Potosi wieczorem, a jak dojechaliśmy do Uyuni i wybraliśmy się na 3-dniową wycieczkę na Salar w jednym schronisku okradziono 2 grupy ludzi z telefonów i ładowarek. Istny kosmos! Czy to mógł być nieszczęśliwy splot wydarzeń? Zadawaliśmy sobie to pytanie zwłaszcza po tym jak na naszym profilu fejsbukowym zawrzało na ten temat, bo wiele osób twierdziło, że mieliśmy strasznego pecha i, że są w szoku, że w ogóle takie sytuacje miały miejsce w Boliwii. Zazwyczaj najwięcej o kradzieżach i napaściach słyszało się w Brazylii, Meksyku, Ekwadorze czy Hondurasie. Mimo wszystko wolimy, żebyście nie myśleli, że jesteśmy wyjątkiem, tylko dobrze się mentalnie przygotowali przed wyjazdem do Boliwii i wzięli sobie nasze ostrzeżenia i wskazówki do serca. Mowa tutaj o jednym z najbiedniejszych i najmniej rozwiniętych krajów Ameryki Południowej, nie sądzimy więc, że nasza historia jest aż taką rzadkością.

Continue reading “Kradzieże w Boliwii – jak się uchronić? Co nas spotkało?”

Cancun na każdą kieszeń? Tak, to możliwe

Po 5-dniowym zwiedzaniu Jukatanu wypożyczonym samochodem przyszła pora na ”zaczepienie się” gdzieś blisko lotniska w Cancun na 3-dniowy wypoczynek. Potem czekał nad lot do kolejnych stanów Meksyku, takich jak: Meksyk, Puebla i Oaxaca. Znaczna część naszej ekipy chciała spędzić ten czas w jednym z resortów w najsłynniejszej części Cancun, czyli tzw. zona hotelera (strefa hoteli sięgająca 15 kilometrów – na mapie sprawiająca wrażenie półwyspu oblanego z jednej strony wodami Morza Karaibskiego, a z drugiej wodami dzikiej laguny). Większość ludzi spodziewa się cen z kosmosu za taki pobyt.. tym bardziej, że Cancun jest oblegane przez turystów amerykańskich, wszystko tutaj jest dostosowane pod ich kieszenie. W nawet przeciętnych restauracjach możecie się spotkać z cenami 3- bądź nawet 4-krotnie wyższymi niż w innych stanach Meksyku. Tak więc znalezienie czegoś na naszą polską kieszeń wcale nie było takim łatwym zadaniem. Nie zamierzaliśmy wybulić 1000-2000zł na dzień za pokój za pobyt w 4- czy 5-gwiazdkowym hotelu z opcją TODO INCLUIDO (=All Inclusive), która na marginesie jest gównianą opcją z ”sikaczami”, a nie drinkami. Chcieliśmy skorzystać z fajnej lokalizacji w fajnej cenie i mało tego upolować sobie jedną bądź nawet 2 ulubione knajpki w normalnych cenach, zwiedzić okolicę korzystając z taniego lokalnego transportu na miejscu jak i wykorzystać wypożyczony samochód na jeden cały dzień, aby zwiedzić dalej położone atrakcje na własną rękę. W poniższym wpisie znajdziecie info dotyczące fajnego noclegu z kapitalną lokalizacją [i w przystępnej cenie], nazwy przepysznych tanich knajp z klimatem, listę miejsc do zwiedzenia na własną rękę, koszty atrakcji, lokalnego transportu jak i wypożyczenia samochodu z pełnym ubezpieczeniem.

Continue reading “Cancun na każdą kieszeń? Tak, to możliwe”