Nie ma co ukrywać, że każdy podróżujący do Rio de Janeiro ma na swojej liście ”must-see” to miejsce. Pomnik Cristo Redentor niemal zawsze przeżywa ”oblężenie”, stąd też nie spodziewaliśmy się, że uda nam się dotrzeć tam przed resztą turystów i mieć ‘’Jezusa’’ tylko dla siebie. Ale jednak udało się – i to w szczycie sezonu (byliśmy tam w styczniu 2019). Wszelkie wskazówki znajdziecie w tym wpisie, jak i propozycje co możecie jeszcze włączyć do planu zwiedzania tego samego dnia.

Mówi się, że Cristo Redentor zaczyna ‘’działać’’ o godz. 8:00, natomiast może się okazać, że będziecie mieli możliwość wykupienia biletu jeszcze na godz. 7:40 (my znaleźliśmy taką właśnie opcję) – nie ma wtedy też aż tyle chętnych jak na inne godziny. Jasne – to niezbyt ludzka pora, ale jeśli chcecie uniknąć tłumów to jedyne właściwe rozwiązanie. Bilety na pociąg możecie kupić na stronie www.tremcorcovado.br (jest jeszcze możliwość dostania się na Jezusa shuttle busem, ale w tej kwestii nie mamy dokładnych informacji). Jeśli wybieracie się tam w sezonie to warto wykupić je chociaż kilka dni wcześniej. Cena w sezonie to 79BRL(=79zł), a poza sezonem zapłacicie 10zł mniej. Drukujecie potwierdzenie zakupu/voucher i wraz z paszportem i użytą do transakcji kartą kredytową pojawiacie się przy Corcovado Station (dzielnica Cosmo Velho) w wybranym dniu zwiedzania już o 6:50/7:00. My pojawiliśmy się dokładnie o 6:55 i mieliśmy przed sobą jedną parę. Już po godz. 7:00 ustawiła się spora kolejka zaraz za nami, która zwiększała się konkretnie z każdą minutą. Okienko biletowe otwarło się dopiero o 7:30. Nasz voucher został wymieniony na bilet i ustawiliśmy się w kolejnej kolejce do wejścia do pociągu, który miał podjechać punktualnie o 7:40.

Dobrze jest wybrać pierwsze miejsca (te po prawej stronie), żeby mieć możliwość wyjścia pierwszemu z pociągu na stacji końcowej u samej góry zaraz pod statuą Chrystusa. Pociąg jedzie aż pod Jezusa około 30 minut. Na samej górze trzeba jeszcze wyjść po schodach, następnie wyjechać ruchomymi schodami i wyjść po standardowych stopniach.

Znajdujemy się wtedy z tyłu statuy, musimy więc przejść na druga stronę. I te właśnie pierwsze 5-10 min to jedyny moment w ciągu dnia kiedy można na spokojnie zrobić sobie zdjęcia na niemal pustych schodach z Cristo Redentor w tle.

Natomiast po około 20 minutach wpada już na to samo miejsce kolejna grupa ludzi z drugiego pociągu i już odczuwa się ścisk i brak swobody, dlatego uważamy, że wczesne wstanie w tym przypadku bardzo się opłaca. Tym bardziej jeśli jesteście w Rio w sezonie, to raczej nie powinniście się przejmować, że widoki z rana nie dopiszą, bo w tym terminie ciężko o zawód.

CRISTO REDENTOR czyli pomnik Chrystusa Odkupiciela mierzący 38m umieszczony na granitowej górze Corcovado o wysokości 710m npm jest symbolem wiary i szczęścia mieszkańców Rio de Janeiro i będzie obchodził w tym roku 88 lat (2019)! Ciekawostką jest fakt, że pomnik został zaprojektowany przez francuskiego rzeźbiarza polskiego pochodzenia, Paula Landowskiego.

Jeśli chodzi o budżetowe dostanie się na miejsce o tak wczesnej porze, polecamy Ubera, który w Brazylii działa bez zarzutu. My z naszego hotelu (Atlantico Tower) położonego niecałe 2km od centrum zamówiliśmy Ubera przez aplikację za 35zł.

Po zwiedzeniu Jezusa macie już blisko do Jardim Botanico, czyli niezwykłego ogrodu botanicznego określanego też jako żywą dżunglę w środku Rio. Ogród otwiera się zazwyczaj o godz. 8:00 (wyjątek to poniedziałki – otwarty od godz. 12:00), a zamyka się o 17:30. Wstęp kosztuje 15BRL (15zł). Znajdziecie tam m.in: ogród japoński, ogród z kaktusami, ogród meksykański, z orchideami, roślinami owadożernymi, jeziora, klimatyczne fontanny, mini-wodospady oraz rośliny regionu Amazonki.

Aleja niesamowicie wysokich palm jest uważana za jedną z najważniejszych atrakcji parku, a cała powierzchnia ogrodu to 55 hektarów, z czego ¼ jest udostępniona do zwiedzania.

Ogród jest ogromny, trzeba więc spokojnie zarezerwować sobie 3h na jego zwiedzanie. Wypada pomyśleć o zaopatrzeniu się w coś do jedzenia jak i dużo wody.

Jeśli jeszcze przed wieczorem będziecie mieli siłę na wypad na miasto to polecamy słynne schody w Rio – Escadaria Selarón, które kapitalnie prezentują się zarówno na żywo jak i na zdjęciach. To takie miejsce, gdzie nie wypada wpaść tylko na chwilę, warto usiąść z caipirinhą w dłoni (zaraz pod schodami przemiły pan sprzedaje 0,5l całkiem mocnego drinka za 5zł :D) i poobserwować co się dzieje wokół.

Po drugiej stronie ulicy zastaniecie ulicznego śpiewaka, który wydobywa z siebie przyjazne dla ucha dźwięki, a panowie w knajpce obok obserwują tłumy gromadzące się na schodach. Warto wyjść do samej góry schodów, bo tam już nie jest tak tłumnie 🙂

  •   

Schody mają 215 stopni, a autorem tego kolorowego dzieła jest Jorge Selarón, którego zastano martwego w tym słynnym miejscu 10 stycznia 2013 roku. Przypuszcza się, że chorujący na depresję artysta popełnił samobójstwo.

Jak znajdziecie się u podnóża schodów i staniecie do nich tyłem wejdźcie w uliczkę na wprost. Po prawej stronie znajdziecie ciekawe murale, a po lewej po pewnym czasie pokaże się fajny sklep z pamiątkami z Brazylii, gdzie kupiliśmy m.in. wiszącą drewnianą kolorową papugę arę za 30zł (i wcale nie taką małą!). Potem cofnijcie się z powrotem do schodów i skręćcie w prawo. Przejdziecie kolejną ulicą z dużą ilością murali, a po drodze natraficie na lokalny sklep, gdzie kupicie alkohol cachaca 55 za grosze (my zapłaciliśmy 90groszy za dużą butelkę) i będziecie sami mogli przyrządzić sobie taką caipirinhę jaką tylko Wam się zachce 🙂

Gdzie spaliśmy w Rio?

Możemy Wam polecić wspomniany wcześniej Hotel Atlantico Tower z małym basenem na dachu i świetnym widokiem na miasto oddalony o niecałe 2km od centrum miasta (słynnych schodów). Za noc w pokoju ze śniadaniem w formie bufetu zapłaciliśmy tam 115zł.

 

Dajcie znać w komentarzu czy powyższy wpis był dla Was pożyteczny, czy macie jakieś uwagi. Chętnie odpowiemy też na dodatkowe pytania. Mamy nadzieję, że Rio tak samo Was oczaruje jak nas !

One Reply to “Cristo Redentor – jak to zrobić bez tłumów? Co włączyć do zwiedzania?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *