Fantasy Parki wyrastają jak grzyby po deszczu w coraz bardziej turystycznym Wietnamie. Ogólnie nie znosimy miejsc tego typu no chyba, że w ich sąsiedztwie cos wybornie nas zaskoczy. Parki rozrywki pod nazwą Sun World to kompleksy, które już wybudowano i rozbudowuje się nadal m.in. w Da Nang, Ha Long City, na wyspie Phu Quoc, a nawet w Sapa! Kompleks Sun World Ba Na Hills położony w bliskiej odległosci od Da Nang to miejsce, o którym nie miałabym pojęcia, gdyby nie fakt, że aby dostać się do nowej atrakcji Wietnamu, czyli tzw. Golden Bridge (po wietnamsku: Cau Vang) trzeba udać się tak naprawdę do częsci kompleksu Sun World. Niemal całkowicie skresliłabym to miejsce, gdyby nie fakt, że sam most i wyżej położona tzw. Francuska Wioska są zlokalizowane w niesamowitej scenerii z widokami na okalające wzgórza, a Fantasy Park można bardzo łatwo olać udając się na najwyższy punkt wzgórzy Ba Na, gdzie można wyciszyć się zwiedzając przepięknie położone pagody.
Złoty Most został otwarty całkiem niedawno, bo w czerwcu 2018 roku i ogólnie przeżywa ogromne oblężenie w godzinach porannych – to wtedy przechodzi po nim masa turystów i nie dosc, że nie da się zrobić wtedy żadnego sensownego zdjęcia to dodatkowo jest lipa z widokami: mgła skutecznie zasłania wszystko:
No nie, że kicha? Gdyby tak wyglądała cała nasza wycieczka byłabym mega rozczarowana, ale na szczęscie tylko jej poczatek tak wyglądał. W planie całodniowego wypadu biura podróży oferują dojazd vanem z Hoi An do Ba Na Hills w 1,5h i z powrotem, kilkukrotny wyjazd i zjazd kolejką linową, zwiedzanie mostu, ogrodów kwiatowych, ogromnego Buddy, French Village (francuskiej wioski) z możliwoscią wyjscia na najwyższy punkt i zwiedzania buddystycznych pagód, wypasiony lunch bufetowy + przy zjeździe z najwyższego punktu jest kolejna możliwosc podejscia na Złoty Most po godz. 13:00 (to idealny moment: jest pusto + mgła magicznie znika i odsłaniają się widoki). Jesli więc chcecie po prostu sami pojechać w to miejsce, to polecam wybrać się tam po godz. 12:00, żeby uniknąć rozczarowania.
Most położony jest na wysokosci 1414m npm, trzeba więc wziąć pod uwagę fakt, że w tym miejscu pogoda potrafi się zmienić kilka razy w ciągu dnia. Mówi się, że w ciągu 1 dnia można tam nawet zastać każdy typ pory roku 🙂 Rano jest tam rzesko i nieco piździ (przyda się sweter bądź lekka kurtka), natomiast po południu wreszcie wychodzi słońce i jest bardzo przyjemnie. Kładka mierzy jedynie 150m i chociaż miejsce może wydawać się kiczowate na pierwszy rzut oka, to trzeba przyznać, że jest niesamowicie fotogeniczne. Mówi się, że most jest podtrzymywany przez ręce boga gór, które wystają ze wzgórza Ba Na.
Godziny otwarcia obiektu to: 8:00-19:00.
Sam most to nie wszystko, tak jak już wspominałam. Jest czas na zwiedzenie ogrodu kwiatowego ”Le Jardin d’Amour” (który składa się de facto z 9 ogrodów). Powiem tak – szału nie było, a tłumy Chinczyków skutecznie obrzydziły to miejsce – niestety:
Natomiast bliżej ogromnej statuy Buddy można już było nieco odetchnąć:
Po wyjechaniu kolejką na najwyższy poziom, czyli można by powiedzieć takie ”centrum” Sun World miało się wrażenie, że nie jestesmy już w Wietnamie tylko w kiczowatym miasteczku z fantasy parkiem gdzies w Europie:
Odbudowana French Village z Katedrą Notre-Dame i innymi podobnymi budynkami w stylu francuskim utwierdziły mnie w przekonaniu, że długo tam nie pobędę, ale… skoro wczesniej usłyszałam, że warto oddalić się od centrum tej szopki i wybrać się na najwyższy punkt z 2 magicznymi pagodami skąd czekają na mnie czadowe widoczki, to długo się nie zastanawiałam:)
”Trasa” wiedzie cały czas schodami do góry i po drodze można zajrzeć m.in. do wybudowanej typowo w stylu japońskim herbaciarni, z której z resztą już widać pierwszą z pagód: piękną białą swiątynię w oddali.
Kilka schodów wyżej i docieracie do klimatycznej buddystycznej białej pagody, a wokół cisza, spokój i w głowie pytanie: ”Gdzie ci ludzie? Naprawdę wszyscy wolą park rozrywki od tej zajebistej oazy spokoju? Nic tylko się cieszyć :D”.
Białą pagodę będziecie mieli po prawej, natomiast do dużej większej swiątyni trzeba kierować się na lewo i do góry. Widoki – czym wyżej, tym ciekawsze.
Wreszcie docieracie do najwyżej położonej pagody, obok której możecie też wyjsc na wieżę widokową, aby zobaczyć okolicę z najwyższego możliwego punktu.
Jednym słowem ”warto” ! Warto zapuscić się na samą górę Ba Na i zobaczyć co to miejsce ma do zaoferowania zamiast oceniać je jedynie przez pryzmat początkowo zastanego kiczu, ja sama tak oceniłam, ale na szczęscie zostałam mile zaskoczona na sam koniec 🙂 Po konkretnym obiedzie w formie bufetu było jeszcze trochę czasu wolnego, żeby rozglądnąć się po Francuskiej Wiosce, która w wielkim skrócie wygląda jak poniżej na zdjęciach:
Oprócz Złotego Mostu (Cau Vang) oraz widoków w otoczeniu wyciszających pagód niezłe wrażenie robiły zielone widoki z okna kolejki linowej, gdzieniegdzie można było zobaczyć nawet wodospady, wspaniałe górskie tereny oraz dżunglę.
Cała impreza kosztowała nas 1.200.000 dongów czyli 50 USD. Czas trwania wypadu to około 8h, więc trzeba liczyć cały dzień. Nie wszystko było idealnie, można było sobie oszczędzić kiczowatych atrakcji, ale tak naprawdę to od nas samych zależy co na miejscu wybierzemy. Ja uważam, że każdy znajdzie tam cos dla siebie, jako, że wszechobecny miszmasz zdecydowanie na to pozwala.