W BACALAR, mieście znajdującym się na liście najbardziej magicznych meksykańskich miast, znaleźliśmy się w jego 13tą rocznicę jako Pueblo Magico🙂 Trzeba przyznać, że jak na rozsławioną popularność tego miejsca byliśmy zaskoczeni dość spokojną atmosferą i sielskim klimatem Bacalar. Przed samym przyjazdem tutaj nie było tak łatwo wybrać satysfakcjonujący nas nocleg ze względu na dość drogie opcje z widokiem na słynną Lagunę Bacalar oraz niepochlebne opinie o wielu miejscówkach. Na szczęście wybraliśmy dobrze i trafiliśmy na klimatyczne domki za 50zł/os. z drobnym śniadaniem od gospodyni w cenie. Mało tego dzięki jej niesamowitej życzliwości i wskazówek mieliśmy okazję jadać tam, gdzie mieszkańcy i spróbować m.in. najpyszniejszą cochinitę pibil w całym mieście [a może i na całym Jukatanie ?:P]. To u niej również skorzystaliśmy z przystępnej ceny za wycieczkę łodzią po lagunie. Wszystkie szczegółowe informacje zebraliśmy dla Was w tym oto wpisie:)
TROCHĘ O SAMYM BACALAR
Nazwa ”BACALAR” pochodzi od : b’ak halal , co oznacza: ”otoczony trzcinami”. Miasto zostało rozsławione głównie ze względu na swoje niezwykłe położenie – zaraz przy tzw. Lagunie 7 Kolorów, czyli Lagunie Bacalar. Laguna będąca tak naprawdę jeziorem o długości ponad 50km zachwyca niesamowitą gamą odcieni turkusu. W jej najpłytszych rejonach kolor wody jest autentycznie nieziemski. A samo jezioro to nie wszystko. To tutaj będziecie mieli okazję do zwiedzenia najgłębszej z cenotes czyli Cenote Azul mającą aż 90m głębokości, w której można również popływać. Mieszczą się tutaj też inne znane cenotes [ale o tym za chwilę przy omawianiu wycieczki łodzią po lagunie].
Samo Bacalar posiada Fort San Felipe, wybudowany w 1733 roku. Miał on chronić mieszkańców przed napadającymi na ten rejon piratami. Mało kto natomiast wie, że miasto wyróżnia też tzw. ruta de los murales [trasa malowideł ściennych], których niejaki Leonardo Camara Panti ze stanu Meksyk przebywający tu z rodziną naliczył ponad 100! Nie sposób ich zauważyć jak i nie podzielić zachwytu nad sztuką uliczną, która sprawia, że miasteczko jest naprawdę klimatyczne.
CO ROBIĆ NAD LAGUNĄ BACALAR ?
Zdecydowanie będąc w Bacalar koniecznie trzeba wybrać się w głąb laguny! Aktualna oferta na miejscu zawiera takie opcje jak m.in.
1) zwiedzanie laguny kajakiem, żaglówką, łodzią z typowym silnikiem spalinowym oraz łodzią z napędem elektrycznym wspomaganą spalinowym [znacznie cichszą i bardziej ekologiczną]. Interesowała nas opcja krótszego zwiedzania (do 3h) jako, że spędziliśmy tylko 2 dni w Bacalar i chcieliśmy nacieszyć się miejscem. Opcja z kajakiem czy żaglówką od razu odpadła. Byliśmy z moimi rodzicami, więc nie chcieliśmy ich styrać. Wybraliśmy łódź elektryczną. Nasza gospodyni sprzedała nam wycieczkę za 300 pesos na osobę [60zł]. Przyjechała po nas taksówka pod naszą noclegownię, następnie zawieziono nas pod słynny hotel z pięknym widokiem –> Hotel Laguna Bacalar. Spod hotelu odpływała bardzo wygodna łódź mieszcząca max 12 osób + przewodnika. Wycieczka zawierała takie punkty jak:
a) Cenote Esmeralda – cenote o kolorze szmaragdu, jak sama nazwa wskazuje [hiszp. esmeralda = pol. szmaragd] o głębokośc 70m;
b) Cenote Cocalitos [również zwana Santuario de los Estromatolitos = Sanktuarium Stromatolitów]; to tutaj w wodzie mieści się mnóstwo żyjątek przypominających wyglądem kamienie – to właśnie tzw. stromatolity jeszcze z czasów prehistorycznych, które są pod ochroną, nie wolno ich dotykać ani po nich stąpać; Cocalitos to miejsce relaksu, gdzie wiele osób przychodzi od strony lądowej, żeby skorzystać z tutejszego balneario (=kąpielisko) i zrelaksować się na hamakach i huśtawkach mieszczących się w pięknej turkusowej wodzie;
c) Cenote Negro [czarna cenote, 15m głębokości] – znana również jako Cenote de la Bruja [cenote czarownicy]; legenda mówi, że niegdyś na skarpie nad cenote mieszkała czarownica, która miała chatę wypełnioną kukłami i lalkami [teraz w tym miejscu nad cenote znajduje się szkoła]; inna legenda głosi, że niegdyś na ten teren zostało rzucone zaklęcie i ktokolwiek stąpał po tej ziemi albo zapadał na ciężką chorobę albo popełniał samobójstwo;
d) Isla de los Pajaros [wyspa ptaków], gdzie w okresie marca migruje mnóstwo ptaków, m.in. czapli, bocianów, kormoranów, ibisów; można je podziwiać z łodzi z odpowiedniej odległości, nie można wpływać na ich teren;
e) Canal de los Piratas – to tutaj można zejść z łodzi na około 45min i wytaplać się w wodzie o najpiękniejszych odcieniach turkusu; tutaj spotkacie naprawdę sporo innych turystów, ale spokojnie – będzie też sporo miejsca dla Was; poziom wody jest tu bardzo niski, można też skorzystać z białej glinki i zrobić sobie peeling [aktualnie się jednak go nie zaleca ze względu na brak pewności czy nie zaszkodzi naszemu typowi skóry]; patrząc na to, że nie mieliśmy idealnej pogody, żeby tu się udać trzeba przyznać, że mimo tego to miejsce prezentowało się naprawdę kapitalnie!
Nam w zupełności wystarczyły niecałe 3 godzinki na łodzi, a resztę czasu spędziliśmy kosztując lokalną kuchnię i się relaksując. Kolejne atrakcje na miejscu to:
2) Cenote Azul – o głębokości 90m, do której można dostać się jedynie od lądu jako, że jest otoczona roślinnością ; wstęp to 10 pesos, można popływać i spędzić miło czas;
3) balnearios = kąpieliska przy Lagunie Bacalar to klimatyczne miejscówki z molo, huśtawkami czy hamakami; niektóre są płatne (kilka pesos, więc grosze), a niektóre są zupełnie darmowe jak np. balneario Aserradero; my w dniu przyjazdu w to miejsce mieliśmy kiepską pogodę, więc po prostu przeszliśmy się tam na spacer;
GDZIE PYSZNIE ZJEŚĆ W BACALAR?
1) COCINA ORIZABA – miejsce z typowo lokalną kuchnią i lokalnymi cenami, polecone przez naszą gosposię; warto się tu wybrać na śniadanie czy obiad [to tutaj było ogólnie najtaniej]; otwarte jest jedynie do godz. 17:00 [na zdjęciu pachucos i huevos motulenos];
2) MERCADO MUNICIPAL [czyli targ miejski] – to tutaj wcześnie rano w sobotę i niedzielę można skosztować przepysznej cochinity pibil [wieprzowiny marynowanej w annato i cytrusach pieczonej w liściach bananowcach] ! Cena to 40 pesos za 200g (wystarczająca porcja dla jednej osoby). Mało tego warto podejść do kobitki po drugiej stronie placu sprzedającej świeżo wyciskane litrowe soki przelewane do butelek za 40/50 pesos (8-10zł) – to była dla nas porządna dawka witamin jak już mieliśmy wczesnym rankiem wyjeżdżać z Bacalar samochodem.
3) miejsce ze zdjęcia poniżej [nawet nie pamiętamy jak się nazywało, ale zlokalizowane przy głównym rynku/parku Bacalar, czyli Zócalo], które w środku wygląda jak po prostu jadłodajnia; to tu zjecie wszelkie tacos, salbutes czy pachucos za jedyne 50pesos (10zł) – to cena za 5/6 sztuk każdej z opcji ; otwarte dopiero wieczorkiem;
4) MR. JACO – to tutaj zjecie burritos, quesadillas, tacos z krewetkami (camarones), mięsem (carne) czy rybą (pescado) do wyboru w przystępnej cenie; śniadania z wliczoną kawą są tu za 85 pesos.
5) LA PLAYITA – celowo podajemy Wam też restaurację [ceny normalne jak w PL] z pięknym widokiem na lagunę i dobrym jedzeniem, którą poleciła nam nasza gosposia; z ciekawostek: to tutaj za piwko Corona zapłaciliśmy mniej, bo chyba jakieś 30pesos (6zł) niż w barach, do których lokalni zaciągają wszystkich obcokrajowców po drodze – mają tam chore ceny;
6) BUDKI STREETFOODOWE zlokalizowane naokoło głównego placu/parku w Bacalar, czyli tzw. Zócalo. oferują m.in.:
a)MARQUESITAS – cienkie chrupiące zawijane naleśniki – w środku często miały nutellę, a na ”czubku” były poprószone serem; koszt około 30-40pesos (6-8zł).
b)PLATANOS FRITOS – zielone banany smażone na grillu w smaku przypominające ziemniaka z dodatkami: sera, mleka skondensowanego, sosów, a nawet marmolady truskawkowej; koszt to 45 pesos (9zł).
c)ELOTES – kolby kukurydzy wysmarowane sokiem z limonki, majonezem, oprószone lokalnym serem i pikantnym sosem:) Koszt to 25 pesos (5zł).
Generalnie zasada jest taka, że czym dalej od laguny, tym taniej 😀 – nic zaskakującego, prawda? i wcale nie oznacza to, że będzie mniej smacznie, wręcz przeciwnie! Najlepsze jedzenie wszędzie na świecie często jada się w lokalnych jadłodajniach. Wiele razy się o tym przekonaliśmy i tak było też tutaj:)
GDZIE SPAĆ W BACALAR?
Z ręką na sercu polecamy Wam Cabanas MR! (dostępne na bookingu). Może nie mają idealnej lokalizacji (1,5km do centrum), ale to, co oferują za tak dobrą cenę -> 50zł/os. wraz z klimatem, życzliwością i przede wszystkim bezpieczeństwem jest na wagę złota! Kobietka zawsze zamyka cały obiekt i nieważne o której godzinie wrócicie na miejsce zawsze Wam otworzy, także bez obaw:) Miejsce to jest idealne dla osób podróżujących samochodem, kobieta strzeże obiektu cały czas.
JAK DOJECHAĆ?
Dla nas oczywistym było, że chcemy zwiedzić Jukatan nie będąc zależnym od transportu publicznego. Wypożyczyliśmy więc auto w wypożyczalni blisko lotniska w Cancun [polecamy America Car Rental jako, że była to jedna z niewielu wypożyczalni, która blokowała na karcie kredytowej jedyne 300 dolarów w przypadku zakupienia pełnego ubezpieczenia; pozostałe firmy blokują minimum 1000 dolarów.., co absolutnie nie jest nikomu na rękę]. Wypożyczenie auta małego to koszt od 30zł na dzień, my wypożyczyliśmy auto średniej wielkości dla 4 osób na 8dni za 70zł/dzień. Cena pełnego ubezpieczenia auta na cały dzień to koszt 80-100zł.
Bacalar jest położone stosunkowo daleko od głównych atrakcji półwyspu, dlatego potrzeba sporo czasu na dojazd w to miejsce. Z Cancun dojedziecie tu w ponad 4h! Warto więc po drodze pozwiedzać co nieco (zwłaszcza okolice Tulum ze stanowiskiem archeologicznym i cenotes). Do nawigacji używaliśmy aplikację maps.me. Benzyna w Meksyku wychodzi trochę taniej niż w PL. Wśród stacji dominuje korporacja PEMEX. Warunki na drogach w stanach: Jukatan oraz Quintana Roo są zaskakująco dobre i naprawdę jest tam bardzo bezpiecznie. Policja zatrzymała nas ogółem na Jukatanie tylko raz na ”dmuchanko” , jak wracaliśmy z karnawałowej parady z Progreso do Meridy.
JAKA ALTERNATYWA DLA LAGUNY BACALAR JEŚLI NIE DA SIĘ JEJ WCISNĄĆ W NAPIĘTY PLAN ZWIEDZANIA?
Niedaleko tłocznego Tulum możecie zaszyć się w lesie odpoczywając przy mniej tłocznej Lagunie Kaan Luum. Wstęp na kąpielisko to koszt: 100 pesos (20zł). Warto skorzystać z tej alternatywy, choć trzeba przyznać, że Laguna Bacalar jest miejscem wyjątkowym i ciężko zaproponować coś, co zachwyci w równym stopniu:)