Przyjeżdżając do Wietnamu w życiu nie przyszłoby nam do głowy, że napotkamy na ‘’szalone’’ budowle inspirowane katalońskim architektem, Antonim Gaudim. Poczuć się przez chwilę jak w Barcelonie , a co więcej spać w takim klimacie czy też pić piwo w bajkowej ‘’kawiarni’’ to jest dopiero coś! W najbardziej pechowym dla nas mieście wietnamskim (o czym niebawem w kolejnym wpisie), Da Lat, udało się poczuć trochę satysfakcji z bycia właśnie tam i to dzięki tzw. Zwariowanemu Domowi (Crazy House/ Hang Nga Guesthouse) i 100 Roofs cafe/Maze Bar!
Zacznijmy od pensjonatu zwanego Crazy House. Został on zaprojektowany i wybudowany przez wietnamską architekt Đặng Việt Nga, córkę następcy Ho Chi Minha, Truong Chinha, który rządził w Wietnamie od 1981 do 1988r. Dziewczyna ukończyła doktorat z architektury na uniwersytecie w Moskwie i zaprojektowała wiele budowli w okolicy miasta Dalat. Przyznała, że była zainspirowana naturalnym krajobrazem naokoło miasta jak i również twórczością Gaudiego.
Crazy House zyskał nazwę ‘’bajkowego domu’’ . Kształtem przypomina on ogromne drzewo (to budynek z 5 piętrami), które jest połączone z elementami reprezentującymi zwierzęta, grzyby, pajęczyny i jaskinie. Pod względem architektonicznym określa się ten obiekt jako ekspresjonistyczny. Otwarcie obiektu miało miejsce w 1990r. i zyskał już miano 1 z 10 najdziwniejszych budynków na świecie w chińskim People’s Daily. Nga zdecydowała się udostępnić go zwiedzającym, żeby odciążyć się finansowo (nagromadziła 30mln dongów długu!) i również otworzyła w nim guesthouse/pensjonat, gdzie chętni mogą spędzić noc w ciekawie stylizowanych pokojach. Koszt takiej atrakcji to około 250zł za pokój 2-osobowy. Samo zwiedzanie budynku kosztuje tylko: 40.000 dongów/7PLN.
Pensjonat posiada 10 tematycznych pokoi, każdy z nich zaprojektowany w tematyce zwierzęcej. Znajdziecie tam pokój tygrysi, pokój mrówki, orła, kangura.. W pokoju orła kominek jest w kształcie orlego jaja, a w pokoju kangura znajdziecie wyrzeźbionego kangura z kominkiem w miejsce jego brzucha. Poza tym każdy pokój ma swoją symbolikę w zależności od zwierzęcia, który jest tam przedstawiony. Nga opisuje pokój tygrysi jako reprezentujący siłę Chińczyków, pokój orła jako wielki i silny jak Amerykanie i pokój mrówki reprezentujący ciężko pracujących Wietnamczyków.
Socjalistyczny rząd Wietnamu zaakceptował po jakimś czasie budynek. Gorzej było z wcześniejszą budowlą Pani architekt: House with 100 roofs, który został uznany jako antysocjalistyczny.
Oczywiście budowla podobnie jak u Gaudiego w środku nie ma kanciastych elementów, kąty w ścianach są zaokrąglone, przechodząc ‘tunelami’ z jednego miejsca do drugiego, poruszając się w górę, w dół, skręcając po pewnym czasie można odbyć ciekawą ‘’podróż’’ po zakamarkach tego miejsca. Oczywiście jedynym minusem jest duża ilość turystów odwiedzających pensjonat non stop.
Widok na miasto:
Kolejnym zadziwiającym miejscem jest 100 Roofs Cafe. Również 5-piętrowy budynek. I tak właściwie to nikt nie wie dlaczego nazwano go kawiarnią… Popularnie nazywany również ‘’Maze Bar’’ (‘maze’ to labirynt) potrafi dostarczyć niesamowitych wrażeń i nawet zakłócić pracę błędnika. Macie wrażenie jakbyście byli w jakimś labiryncie, czasem z jednego pomieszczenia bądź piętra przechodzicie na następne przeciskając się przez małe otwory wyglądające niczym otwory skalne w jaskiniach. Poza tym nagle nie wiadomo skąd wychodzicie na ogród, potem schodząc okazuje się, że już jesteście w innym miejscu i tak naprawdę to nie wiecie gdzie jesteście … 😛 Nie wiemy też czy realne jest zobaczenie za pierwszym razem wszystkich pomieszczeń i zakamarków. Wchodzicie w jedno miejsce, które prowadzi gdzieś indziej, a jak wracacie, to znowu macie wrażenie, że wylądowaliście gdzie indziej, i do tego te zaskakujące postaci wyrzeźbione w scianie obserwują Wasz każdy ruch;) Są tam też zwierzęta i mnóstwo morskich istot.
Wizyta zaczyna się od kupienia piwa, wina bądź drinka zaraz przy wejściu, z którym spacerujecie dalej, potem na następnym poziomie spotykacie kolejny bar. Niektórzy mogą sobie zrobić niezły miszmasz w mózgu po wypiciu większej ilości alkoholu i zgubić nawet znajomych! To się nazywa przeżycie 🙂
Kto zaprojektował ten bar? Uczeń architektonicznej szkoły Crazy House’u czyli tak naprawdę uczeń naszej Pani architekt, Nga. Aż miło popatrzeć na takie cuda architektury i dostarczyć zmysłom czegoś świeżego, bajkowego i tajemniczego. Od razu mówimy, że zdjęcia nie oddają w pełni klimatu tego miejsca. Niektóre pomieszczenia są zbyt ciemne a w korytarzach jest zbyt wąsko, żeby móc cos sfotografować.
Jak dojechać do Dalat?
Jeśli koniecznie chcecie doświadczyć tego wszystkiego na żywo możecie dostać się do Dalat od północy z Nha Trang w 4h autobusem firmy the Sinh Tourist, albo jadąc z południa z Sajgonu (8h). My byliśmy tam w okresie najwyższych cen jako, że był to wciąż okres świętowania przez Wietnamczyków Księżycowego Nowego Roku, więc z Nha Trang zapłaciliśmy za autobus 300.000dongów/52PLN, a jadąc do Sajgonu wydaliśmy na osobę 79PLN.
Fotografia architektury to jedna z moich pasji, gratuluję udanych zdjęć
dziękujemy 🙂
I’ve been absent for a while, but now I remember why I used to love this web site. Thank you, I will try and check back more frequently. How frequently you update your web site?
Hi, we try to update our website every 3-4 days but it depends on such conditions as e.g. internet connection during our journey. Last time being in West Papua for 6 days we were cut off totally so didn’t post anything 😉 we are left with 3 more months of our trip through Southeast Asia so try to post current information on things we experience 😉
Wow! To miejsce wygląda naprawdę zjawiskowo! Można czuć się tam jak w magicznej krainie. Uwielbiam twórczość Gaudiego !
Zgadza się 🙂 można poczuć się jak w bajce 🙂
Ale super!! Nie miałam zielonego pojęcia, że taki obiekt istnieje!! 🙂
Dzięki za komentarz 🙂 Świat jest pełen niespodzianek 🙂