Powodem, dla którego zdecydowaliśmy się ‘’uderzyć’’ właśnie do Perth na zachód Australii, a nie do Sydney, Melbourne czy Brisbane to m.in. fakt, że polecano nam to miasto ze względu na to, że łączy ze sobą tak wiele aspektów, na których nam zależało: posiada wiele terenów zielonych, piękne parki, niesamowite plaże i nie jest tak głośne i ”naprane” turystami i życiem nocnym jak np. Sydney, gdzie ceny przyprawiają niejednego zwiedzającego o zawrót głowy. Owszem, napotkacie tu również na drapacze chmur i zgiełk w centrum miasta, ale bardzo łatwo można od niego uciec, a wiele atrakcji w centrum zwiedzicie tak naprawdę pieszo, bo nie są one położone w tak dużej odległości od siebie 🙂

To, co Perth ma do zaoferowania zupełnie za darmo w samym centrum to: Elizabeth Quay, London Court (klimayczna brytyjska uliczka), dzielnica Northbridge z m.in. malutkim China Town, King’s Park z ogrodem botanicznym i inne mniejsze parki.


Zaraz przy Zatoce Elizabeth nie trudno zauważyć szpiczastą Bell Tower, na którą za opłatą można wyjść, żeby zobaczyć widok m.in. na wieżowce, które macie zaraz obok w zasięgu ręki (uniknęliśmy tego dodatkowego kosztu).

W Perth jako jedną z głównych atrakcji uważa się Perth Zoo, do którego wstęp ma oczywiście swoją cenę (około 30AUD/90zł od osoby). My zamiast odwiedzić tam kangury i koale wybraliśmy się autem do Yanchep National Park na północy Perth, gdzie za wstęp zapłaciliśmy 12AUD za auto i na tym samym bilecie mogliśmy zobaczyć również Pinnacles Desert (słynną pustynię blisko miasteczka Cervantes). Jeśli zdecydujecie się zrobić tak samo, wypożyczcie samochód na 1 dzień i odwiedźcie cały ten teren na spokojnie wraz z przepięknym wybrzeżem w okolicy Cervantes.

Poza tym niedaleko Perth znajduje się również Cavernsham Park, w którym za wstęp musielibyście zapłacić znowu około 30AUD od osoby – nie ma sensu wydawać tyle pieniędzy skoro w Yanchep zobaczycie zwierzęta w środowisku najbardziej zbliżonym do ich naturalnego 🙂

Kolejną często oferowaną opcją w Perth jest wybranie się na Rottnest Island, co brzmi bardzo kusząco do momentu jak usłyszycie, że cena promu na wyspę to około 100AUD/300zł od osoby (w tym jest wliczona opłata za wstęp na Rottnest), nie mówiąc już o dodatkowych wydatkach na miejscu..

 

Plaże podobno są tam piękne i można spotkać tam małe ‘’szczurowate’’ zwierzątka, ale czy nie lepiej wybrać się na podobnie piękne plaże po prostu na północ Perth, dokładnie na Cottlesloe Beach? Z najbliższego Wam dworca kolejowego w Perth wsiadacie w pociąg wykupując wcześniej w automacie bilet na 2 strefy (koszt to: 4,60AUD/13,80zł) w jedną stronę (bilet jest ważny 2h) i dojeżdżacie na przystanek: Costtletoe w maksymalnie 20min, skąd kierujecie się na lewo drugą do góry i  w 10 min dojdziecie do przepięknej plaży. Najlepsze jest to, że wcale nie spotkacie tam szalonych tłumów. Poza tym jak nie chcecie zostać w jednym miejscu, to tym bardziej to miejsce Was nie zawiedzie, bo plaża ciągnie się aż końca nie widać, a kolor wody jak najbardziej zachęca do kąpieli. Uważajcie tylko na bardzo silne fale!

Kolejną przyjemną opcją na relaks w tym pięknym mieście jest pobyt w Billabong Backpackers Resort, ośrodku/ogromnym hostelu dla backpackersów, gdzie za nocleg zapłacicie 22AUD/66zł od osoby ze śniadaniem wliczonym w cenę i będziecie mogli się zrelaksować nad basenem, który jest oczywiście do dyspozycji wszystkich gości. Ośrodek jest położony 1.5-2km od centrum miasta, więc tym bardziej jest to mile miejsce na odrobinę odpoczynku!

Co można zwiedzić na wybrzeżu na południe od Perth?

Polecamy objazdówkę wypożyczonym autem po takich miejscach jak malutkie miasteczko Rockingham, Mandurah – drugie największe miasto w Australii zachodniej, oraz Bunbury i Busselton położone około 30 min drogi od siebie. W Mandurah można poobserwować piękne bogatsze osiedla z niskimi domkami, które naprawdę robią wrażenie. Przed każdym domem stoją po 2 samochody, jeden z zapakowaną łodzią, a osiedle znajduje się praktycznie zaraz niedaleko wybrzeża. Poza tym część domów znajduje się w uroczej zatoczce, gdzie widać również przycumowane zadbane łodzie. Mieszkać w takim miejscu to musi być dopiero życie 🙂

Nie pomińcie miasteczka Busselton ze słynnym molo, Busselton Jetty. Dlaczego jest tak znane? Jest to najdłuższe molo na południowej półkuli ziemskiej, ma dokładnie 1.8km i nawet można je zwiedzić pociągiem 🙂 Wstęp na molo to 3AUD/9zł od osoby, a dodatkowymi atrakcjami, które można pominąć są również: Sea Trek (chodzenie pod wodą i oglądanie życia podwodnego za 125AUD/375zł – odradzamy, w Singapurze za chodzenie po dnie oceanarium w ten sam sposób zapłacicie dużo mniej: 60SGD-180zł i na pewno zobaczycie dużo więcej: płaszczki, wieloryby, rekiny) oraz zwiedzanie oceanarium – również dodatkowo płatne. Poza tym przy molo znajduje się całkiem przyzwoita plaża i oczywiście bezpłatny parking.

Miejsca, którego nie zwiedziliśmy zaraz na południu Perth to Fremantle i tu trochę żałujemy. Znajduje się tam podobno ciekawe więzienie (wstęp to około 30AUD/90zł jak wszędzie do tego typu atrakcji). Nie starczyło już na to czasu, a cena też trochę nas odstraszała i jak sami zauważyliście udało nam się zwiedzić wiele ciekawych miejsc nie wydając fortuny. Gdyby tak przeliczyć po 30AUD za wstęp do każdego parku, więzienia w Fermantle, prom na wyspę Rottnest, to wydatek na jedną osobę to już prawie 200AUD/600zł za same wstępy! Warto sobie wszystko przeliczyć wcześniej i zastanowić się czy wszystkie atrakcje są aż tak bardzo konieczne, żeby nas uszczęśliwić. Jeśli macie naprawdę okrojony budżet, podobnie jak my, nic na siłę, rozkoszujcie się tym na co po prostu Was stać! Sami widzicie, że to możliwe na naszym przykładzie.

2 Replies to “Perth – jak tanio zwiedzić stolicę Australii Zachodniej?”

    1. Dzięki, Alicjo! Cieszymy się, że się podoba 🙂 Zawsze staramy się uciec od tłumów, tym razem się udało, chociaż różnie z tym bywa 😛 Pozdrawiamy serdecznie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *