Drezno nazywane często ”barokową Florencją” to nie tylko miasto dla miłośników sztuki. Wraz z siostrą urządziłyśmy sobie 3-dniowy wypad w to miejsce, podczas którego wcale nie zwiedzałyśmy wnętrza zamku, kościołów czy galerii malarstwa, wystaw m.in. porcelany, tylko po prostu na luzie przechadzałyśmy się uliczkami Starego Miasta (Altstadt) jak i nowej jego części (Neustadt) łapiąc ogólny jego klimat 🙂 Zupełnie przy okazji natrafiłyśmy na Dresdner Stadtfest, czyli coś w rodzaju festiwalu w mieście: centrum było przepełnione budkami z winkiem, piwem, smakołykami takimi jak różnego rodzaju kiełbasy w bułce, wegierskie langosze czy stoiska nawet z polską kaszanką czy wódką. Na Theaterplatz ze sceny rozbrzmiewała muzyka klasyczna przyciągająca tłumy, chociaż znalazł się też niejeden plac (np. Altmarkt) ze sceną z muzyką popularną w wykonaniu niemieckich piosenkarek i piosenkarzy 🙂

Dojechałyśmy do Drezna w 5,5h samochodem z Krakowa. Nocleg załatwiałyśmy dzień przed wyjazdem, więc na ostatnią chwilę wyszło trochę drożej: zapłaciłyśmy 55EUR za osobę za 2 noce, ale miałyśmy do dyspozycji dość spore mieszkanie bez aneksu kuchennego w Hotelu Mezzaluna na Fichtenstrasse w Neustadt. Z buta z tego miejsca do Altstadt miałyśmy 3km i tak też się poruszałyśmy, cały czas pieszo.

Niesamowite w Dreźnie jest to, że nawet jak ktos by się uparł, żeby przyjechać tam na 1 dzień z 1 noclegiem, to i tak będzie zadowolony. Przepiękne barokowe budowle Starego Miasta, które zostały zrekonstruowane dzięki zachowanym planom po ich zbombardowaniu zaraz przy końcu II wojny światowej, wszystkie tak naprawdę położone są w jednym miejscu, bardzo blisko siebie, ich zwiedzanie jest więc naprawdę wygodne. Nawet nie trzeba specjalnie rozplanować trasy, wszystko jest na wyciągnięcie ręki, a warto zawsze tez pogubić się idąc uliczkami miasta, zawsze nas cos zaciekawi po drodze i sprawi, że będziemy chcieli wejść w inny zakamarek niż wcześniej planowaliśmy 🙂

Jako, że mieszkałyśmy w dzielnicy Neustadt, chciałyśmy dotrzeć do Kunsthof-Passage z wąskimi uliczkami i artystycznie powydziwianymi budynkami, jak chociażby np. grający dom, który jednak swoją funkcję najlepiej spełnia jak pada deszcz i woda spływa instrumentalnymi rynienkami:

Po zwiedzeniu pasażu kierowałyśmy się do centrum, a naszym celem był Zwinger – okrzyknięty mianem najznakomitszej niemieckiej budowli późnobarokowej z przepięknym ogrodem z fontannami znajdujący sie zaraz niedaleko Altstadt.

W środku pawilonów natraficie na m.in.: Galeria Porcelany, Galeria Obrazów Starych Mistrzów czy Salon Matematyczno-Fizyczny. Za zwiedzanie tych miejsc płaci się po kilka euro za każdą osobną część. Można również za darmo wyjść na taras, z którego najpiękniej prezentuje się cały ogród:

Nad bramą wejściową do Zwingera przymocowana jest korona Augusta II Mocnego:

Wychodząc z Zwingera od razu ”wpada się” na Altstadt: w bliskim zasięgu zobaczycie m.in. zamek, mozaikę ścienną ”Orszak Królów” w drodze do Frauenkirche  będącego głównym zabytkiem Starego Miasta czy taras Bruhla, będący trasą spacerową nad rzeką Łabą (zwany też balkonem Europy).

Jak ktoś ma więcej dni na zwiedzanie, może jeszcze wybrać się do gigantycznego parku ”Grosser Garten” bądź wsiąść na rower i obrać winiarską trasę rowerową zwiedzając winiarnie Saksonii 🙂

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *