Pewne zasady, zwyczaje i zachowania ludzi powielają się w różnych krajach azjatyckich. To, na co zazwyczaj ‘natrafimy’ w Tajlandii, często dostrzeżemy też w Kambodży, Wietnamie czy Indonezji, gdyż są to kraje podobne jeśli chodzi o obycie z turystami i niestety z częstym podejściem, że biały turysta powinien za wszystko płacić bo to chodzący bankomat. Birmy nie można nazwać typowym krajem azjatyckim, chociaż naciągaczy (zwłaszcza taksiarzy i handlarzy) też jest tam sporo, ale na pewno nie można jej zaszufladkować pod tą samą kategorią co wyżej wymienione kraje. Birma urzeka swoją odrębnością nie tylko ze względu na sytuację polityczną (to kraj sankcjonowany pod reżimem junty wojskowej), ale głównie ze względu na ludzi, ich niebywałą gościnność i przepyszną kuchnię.

p1190408

Oto co w Birmie niezwykłe:

  1. Gdyby postawić przed Wami Azjatki różnych narodowości, pierwszą, którą bez problemu byście rozpoznali jest właśnie ta pochodząca z Birmy. Kobiety w tym kraju nakładają na twarz żółto-biały proszek z kory drzewa Tanaka zmieszany z wodą, który po zastygnięciu stanowi ochronę przed słońcem, komarami, zapobiega powstawaniu zmarszczek (więc teoretycznie ‘przedłuża’ młodość) i ma właściwości wybielające. Matki nakładają ‘tanakę’ również na twarz swoim dzieciom. 90% kobiet smaruje się tą ‘maścią’. p1190104 p1190099p1190455p1190822p1190833      p1190583
  2. Większość mężczyzn nosi zamiast spodni ‘londżi’ (longyi) czyli spódnice do ziemi o różnym kolorze i wzorach wyrabiane m.in. w Amarapurze niedaleko Mandalay. 20161218_111514
  3. W Birmie obowiązuje ruch prawostronny na drodze natomiast kierowcy mają kierownicę (też) po ….. prawej stronie! Dlaczego? Wyjaśniono nam, że kiedyś (jakies 50 lat temu) w spadku po Brytyjczykach jeszcze jeździli po lewej stronie, ale junta wojskowa zdecydowała się zmienić prawo. Obywatele zaczęli jeździć po prawej stronie, ale kierownicę zostawili dalej na tym samym miejscu! Można? Przez niedostateczną widoczność (nie używają lusterek) wspomagają się ciągłym używaniem klaksonu. Można zdębieć widząc jak jeżdżą.
  4. W praktycznie całej Azji spotkacie sieciówkę sklepów 7 Eleven. Czyżby? Otóż nie w Birmie, i nie liczcie na to, że w jednym, lokalnym ‘supermarkecie’ kupicie wszystko, bo jak kupicie alkohol, to nie będzie większej butelki Coca-Coli (spotkacie tylko napoje w małych puszkach),a jeśli już będą większe, to dostaniecie je z ciepłej półki w sklepie, zwłaszcza w Mandalay, Hsipaw, bo tamtejsze lodówki mieszczą mniejsze napoje butelkowane. W Nyaung Shwe przy Inle Lake nie ma z tym problemu, a Yangon wygląda najbardziej cywilizacyjnie, więc tam napotkacie na duże supermarkety (jednak na 6, w których byliśmy tylko w jednym można było płacić kartą Visa).
  5. Przyjeżdżacie nocnym autobusem, który miał jechać 11h, a tu niespodzianka – jesteście w 8h na miejscu, i wychodzi na to, że to jeszcze noc, około godz. 3:30. Rezerwację noclegu macie na następny dzień, dojeżdżacie do hostelu/hotelu, obsługa na recepcji uprzejmie Was wita i już zaprasza do przygotowanego dla Was pokoju (pół nocy macie praktycznie za free!). Przykład? Joy Hotel w Nyaung Shwe przy Inle Lake. W Bagan Nyaung-U w Ever New Guesthouse natomiast jeśli mają wszystkie pokoje zajęte, oferują przekimanie się w dodatkowym pokoju na 8 osób (poczekalnia z noclegiem), dają koce, poduszki a rano częstują śniadaniem za free. To się nazywa prawdziwa gościnność!
  6. Jeśli natraficie na święto na wiosce (tak jak my w New Bagan na święto przyjęcia małych chłopców na mnichów do klasztoru ), to ludzie z wioski zaproszą Was na darmowe jedzenie z wielkiego kotła 🙂 Mało tego, jak z misek znika jedzenie, obsługa podchodzi i pyta się czy nie chcecie dokładki zupy, ryżu, sałatki, itp. p1190912p1190913p1190916p1190941p1190923p1190932 p1190934
  7. Nigdzie w Azji nie zapłacicie za lokalne jedzenie tak tanio jak w Birmie (poprawcie nas jeśli Laos też się tu kwalifikuje – to nasz następny cel w podróży)! Myśleliśmy, że Kambodża bije wszystkich na głowę z daniami za 1 dolara, ale to już przeszłość. W Birmie zapłacicie za lokalną zupkę przy drodze niecałą złotówkę, zjecie ogromnego naleśnika po wegetariańsku, który dzielą na 2 osoby za 1,50PLN, albo kurczaka z ryżem, do którego dodadzą Wam za free sałatę, świeżego ogórka, sosy, zupę i herbatę za 1000-2000MMK (3-6PLN)! Kuchnia birmańska jest przepyszna, widać, że tamtejsi ludzie umieją przyprawiać potrawy, znają się również na kuchni indyjskiej i tajskiej, ale z chęcią dzielą się swoimi tradycjami kulinarnymi (warto zapisać się na lekcję gotowania po birmańsku, żeby na własnej skórze poczuć tamtejsze kulinarne zwyczaje, poczynając od momentu doboru produktów na targu aż do przygotowania i kosztowaniu dań pod okiem lokalnej gosposi).
  8. Ogromny wybór dań wegetariańskich w Birmie – to naprawdę raj dla wegetarianów! Jesteśmy mięsożercami, ale musimy przyznać, że smakowanie niemięsnych przekąsek i dań w tym kraju zyskało naszą przychylność. Oto kilka propozycji: p1190647p1190637p1190639p1190625p1190187 p1190186 p1190185 p1190181 p1190180
  9. Nie znajdziecie tutaj zbyt wielu opcji hostelowych noclegów z wieloosobowymi pokojami. Trzeba dać Birmie jeszcze trochę czasu. Dlatego też nie znajdziecie cen 20PLN za osobę za noc jak np. w Tajlandii, ale każdy nocleg zawiera w sobie śniadanie bez wyjątku. Nam udało się zmieścić w 36PLN za noc za osobę w hotelach (w tej cenie było już oczywiście śniadanie) i guesthouse’ach. Nigdzie w Birmie więcej nie zapłaciliśmy i były to noclegi w samym centrum miast czy też wiosek.

 

Z negatywnych aspektów rzucających się w oczy w tym pięknym kraju można wymienić poniższe:

  1. Warunki bytowania ludzi są dużo gorsze niż w innych krajach azjatyckich. Tymbardziej więc widać przepaść pomiędzy tym, gdzie mieszkają lokalni a jakie świątynie kipiące złotem wybudowano Buddzie… Ludzie też nie do końca są świadomi rzeczywistości poza ich krajem, tego, co się dzieje na świecie poza granicami Birmy, takie właśnie ograniczenie narzuca reżim wojskowy.p1190640p1190141

p1190401

20161218_113007 20161218_111759

p1190246

p1190318

p1190307

2. Do tej pory nie wszędzie zezwala się podróżować turystom, których z resztą pobyt w Birmie jest ściśle kontrolowany, dlatego trzeba sprawdzać takie informacje przed udaniem się w odleglejsze rejony. Obywatele sami przyznają bez bicia nam obcokrajowcom, że rząd celowo zabrania turystom wstępu do odległych zakątków kraju. Powód? Są jeszcze biedniejsze niż rejony ‘ogólnodostępne’. W Hsipaw musieliśmy zrezygnować z trekkingu, gdyż poinformowano nas, że wybuchł spór wojskowy na górzystych terenach i ze względu na bezpieczeństwo turyści nie powinni udawać się w tamte rejony. Nawet w samym Mandalay idąc ‘tradycyjną’ krótszą trasą do Mandalay Palace nie wpuszcza się turystów ‘bliższym’ wejściem od centrum (tylko lokalnych), wojsko zagradza Wam przejście twierdząc, że prowadzi ono przez bazę wojskową i każe się kierować naokoło murów pałacu na drugą stronę do wejścia dla turystów. Wszystko by było ok gdyby nie fakt, że trzeba pokonać ponad 3km, żeby się tam dostać, więc od razu mundurowi pytają czy nie trzeba nam taxi myśląc, że obcokrajowiec jest zbyt leniwy, żeby przejść te 3 km – trzeba było widzieć ich miny jak grzecznie odmówiliśmy i powiedzieliśmy, że przejdziemy ten kawałek w palącym wówczas słońcu.

3. W wielu miejscach okrzykniętych ‘must see’ w Birmie jak np. Bagan (znajdujący się na liście Swiatowego Dziedzictwa UNESCO) czy Inle Lake obcokrajowcy muszą zapłacić specjalną opłatę przy wjeździe do miasta: odpowiednio 25.000MMK (75PLN) i 12.500MMK/10USD, lokalni nie płacą dosłownie nic. W innych krajach azjatyckich lokalni płacą niższą kwotę za wstępy, jakaś opłata jest pobierana – symboliczna, ale jest.

4. Poważnym ‘bólem’ dla kogoś takiego jak my jest kiepski internet w miejscach noclegowych.. Dlatego polecamy wykupienie pakietu na lotnisku za 7,400MMK/22PLN (tyle kosztuje pakiet aktywacyjny z internetem 2GB na miesiąc).

Mamy nadzieję jednak, że negatywy nie przyćmiły plusów świadczących o niezwykłości tego kraju. Warto dodać, że w Birmie dzikie tereny niedaleko wiosek super tanio i ciekawie zwiedza się na rowerze (ceny wahają się od 1.500MMK/4.50PLN przy Inle Lake do 2.500-3.000MMK /7.5-9PLN w Hsipaw za wypożyczenie na cały dzień), w wielu przypadkach nie ma sensu przepłacać za przewodnika, na recepcji w hotelach dostaniecie mapkę regionu i wskazówki jak gdzie dojechać 🙂

p1190541

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *