15 grudnia 2016, godzina 7:00, bilet z Bangkoku do Mandalay mamy w ręce, na lotnisku Bangkok Don Mueang jesteśmy prawie 4h przed lotem, kolejka do odprawy biletowej-bagażowej dość spora, przypuszczalnie do okienka zbliżymy się 3h przed lotem, idealnie  i tak się też stało… I tu zaczynają się problemy… Pani na odprawie pyta nas czy mamy list z zaproszeniem od kogoś/jakiejś firmy z Birmy…Zdziwieni odpowiadamy, że Polaków przecież obowiązuje Visa on Arrival (wiza płatna przy kontroli po przyjeździe na lotnisko w Mandalay). Pani uprzejmie odpowiada, że owszem, ale tylko w przypadku kiedy ma się ze sobą zaproszenie.. I tu opad szczęki… Jak to? Na internecie nie znaleźliśmy takiej informacji. Co teraz?

p1190164

Pani tłumaczy nam gdzie możemy skorzystać z internetu na lotnisku i zaaplikować przez stronę: www.evisa.moip.gov.mm o Tourist Visa Approval Letter (normalnie wydawany do 3 dni), notuje dla nas numer telefonu do biura wizowego w Mjanma, gdzie powinniśmy zadzwonić i pospieszyć wydanie eVisy, którą powinni przesłać nam na adres e-mailowy. Kobieta rejestruje nas w systemie z informacją, że wrócimy do punktu odprawy na lot do Mandalay i życzy szczęścia.

 Jedynym miejscem na lotnisku, gdzie znajduje się kafejka internetowa jest hotel Amaris, a dokładnie jego tzw. Business Center, do którego idzie się jakies 12-15 min szybkim krokiem z 20kilowymi plecakami, więc sporo, a czas goni. Pani sekretarka na miejscu jest niewiarygodnie uprzejma, skanuje dla nas zdjęcia potrzebne do formularza, próbuje się dodzwonić do biura w Birmie (bez skutku w ciągu 1 godziny!). Schodzimy z powrotem 12-15min na parter lotniska, zostawiam Michała z bagażami,  i szukam jakiegoś publicznego telefonu, z którego mogę sama zadzwonić (są tańsze oczywiście), kobiety w informacji mówią, że mogę skorzystać z jednego niedaleko. Idę tam, nie mam monet, podchodzę do sklepu, dostaję 300THBów wymienione na monety po 1THB! Drobniej się nie dało? Podchodzę do telefonu, wypluwa mi te pieprzone monety w momencie jak wpisuję numer, cholera, pewnie można dzwonić tylko lokalnie, baba z informacji ani mru mru na ten temat! Na co mi teraz te cholerne monety w ilości 300 sztuk?! Zwariuję tu zaraz!

 Ok, spokojnie.. Lecę z powrotem do kafejki internetowej. Kobieta próbuje się dodzwonić, dalej nikt nie odbiera.. Zostało 20min do zamknięcia bramek na nasz lot. Sekretarka wysyła e-maila do biura wizowego z prośbą o szybkie przesłanie eVisy na e-maila. Potem wysyła drugiego e-maila. Dzwoni telefon z biura wizowego 5 minut przed zamknięciem bramek, tłumaczę kobiecie z biura, że natychmiast potrzebuję te 2 wizy, bo samolot odlatuje za 35min. Do 10 min dostaję je na e-maila, są! Jednym z warunków koniecznych wraz z dokumentem jest posiadanie wylotowego biletu z Birmy, kolejne schody..! Ok, to i tak nic nie zmieni, już nie zdążymy na ten lot, więc na spokojnie..

 20161222_101356

Na ile to możliwe, na spokojnie rezerwuję lot z AirAsia z Bangkoku do Yangon za 50$/200PLN na godz. 16:00 (lotów do Mandalay nie ma już tego samego dnia, a na następne dni są drogie po około 150$/600PLN) mimo tego, że mamy 2 noclegi zarezerwowane w Mandalay. Sekretarka drukuje dla mnie karty pokładowe, eVisy i rezerwację noclegową w Mandalay. Zadowolona, że w końcu mamy już wszystko, zostawiam jej 500THB/50PLN (internet, wykonywanie połączeń zagranicznych w tym miejscu kosztowało tak naprawdę dużo więcej) i pytam ile mam dopłacić, machnęła ręką życząc mi powodzenia.

 20161215_121615

Schodzę do Michała zadowolona z dokumentami! Biedny siedział tyle i czekał, i miał jeszcze nadzieję, że zdążymy na pierwszy lot. Pokazuję mu dokument eVisa, zerka i pyta się o jeden mały szczegół.. jako Port of Entry (miejsce wjazdu do Birmy) widnieje Mandalay..a przecież kupiliśmy nowy lot do Yangon! Tak można? No i mnie zestresował! Rzeczywiście, a niech to! Przeleciała mi przed oczami cała gonitwa za ubieganiem się o eVisę i naprawdę nie miałam ochoty tego powtarzać! Może jest jakieś inne wyjście? Biegnę do okienka informacyjnego Air Asia. Pani mnie uspokaja, że to nie problem i, że spokojnie dopuszczą nas na lot. Niewiarygodne! Czyżby to koniec tej traumy?! Na to wygląda! Plan w głowie jest: przyjechać do Yangon i jeśli to możliwe – złapać nocny autobus do Mandalay, żeby nie stracić drugiego noclegu. Oby się udało! Oby Mjanma nam wszystko zrekompensowała, bo początek mieliśmy kruchy! 🙂

 p1190955

 

P.s. Informacje praktyczne w skrócie:

 O eVisę do Mjanmy aplikuje się na stronie: www.evisa.moip.gov.mm , wybierając: Apply eVisa i dalej trzeba wybrać jak na screenie poniżej:

 received_1232653370107494

Potem zostajecie przekierowani na stronę z bardziej szczegółowymi danymi do podania wraz z załączeniem zdjęcia typu paszportowego.

Opłata to: 50$ i trzeba dokonać płatności kartą.

Do 3 dni dostajecie eVisę na emaila wskazanego przy aplikowaniu.

Po dokonaniu płatności do 15 min /maksymalnie 1h dostajecie automatycznie wygenerowaną wiadomość na e-maila z numerem referencyjnym (jeśli potrzebujecie załatwić wizę w krótszym terminie niż 3 dni, dzwonicie na numer kontaktowy podany na stronie internetowej w prawym dolnym rogu i podajecie nr referencyjny, który otrzymaliście w e-mailu).

Wraz z e-Visą potrzebujecie mieć ze sobą: 1) paszport ważny minimum 6 miesięcy, 2) bilet powrotny z Mjanmy, 3) wystarczającą ilość środków na pobyt (osobiście nie widzieliśmy, żeby ten punkt sprawdzano u kogokolwiek).

Dodatkowa informacja: Już przy kontroli bagażu podręcznego na lotnisku zwracają szczególną uwagę na powerbanki. Jeśli na powerbanku macie moc: 6600mAh, tak jak my, to jeszcze przejdzie, ale jeśli więcej (nie pamiętamy dokładnie ile), to lepiej umieśćcie go w głównym bagażu, bo inaczej będziecie musieli powiedzieć mu ‘Do niezobaczenia’ hi hi.

20161222_094204

2 Replies to “Birma – problematyczne początki”

  1. Przygoda, która mogłaby zniechęcić niejednego laika 🙂 Gratuluję sukcesu i stalowych nerwów.
    Bon courage ! 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *