To małe państewko wbrew pozorom ma wiele do zaoferowania jeśli chodzi o kulinaria. To prawda, że kuchnia Andory ma mnóstwo wpływów kuchni katalońskiej jak i francuskiej, ale jej najbardziej tradycyjne wydanie prezentują miejsca zwane BORDAS. Bordas to aktualnie restauracje, w większości będące rodzinnymi biznesami, ale trafi się również na te bardziej ekskluzywne. Niegdyś w bordas trzymano konie, krowy, owce, świnie. Były zlokalizowane na wsiach bądź obrzeżach miast (najstarsze datuje się na XVI wiek). Na parterze mieściła się stajnia czy stodoła, a na górze maszyny, narzędzia, siano, ziarno, pasza dla zwierząt. W dzisiejszych czasach w bordas=restauracjach dominuje mięso na talerzu. Oprócz wołowiny skosztujecie m.in. koninę czy dziczyznę. Ale w menu znajdziecie też takie pozycje jak ryby, grzyby leśne, ślimaki, crema catalana czy też ta bardziej lokalna: crema andorrana (bez skarmelizowanego cukru, a za to z karmelem i pianką z białka jajka) i wiele innych opcji.

BORDAS

Wiele bordas jest zlokalizowanych w przepięknym otoczeniu, gdzieś na wzgórzu z przepięknym widokiem na otaczające je góry. W takiej właśnie świetnej lokalizacji znajduje się Borda des les Pubilles w cudnej wiosce Aixirivall (naszej ulubionej:)) Ta borda ma całkiem przystępne ceny, a w jej menu znajdziecie m.in. słynną zupę górską caldo za 6EUR, stek z cielęciny, dzikiego łososia z musztardą Dijon, confit z kaczki , świńskie racice grillowane w sosie z oliwy i czosnku, ślimaki a la andorrana, etc. Niestety nie udało nam się trafić z dniem, żeby móc skosztować te dania jako, że wiele bord zamyka biznes w poniedziałki (miejcie to na uwadze!). Poza tym w Andorze również podchodzi się bardzo poważnie do siesty, więc wiele bord zamyka się już o 15:00 (niektórzy tylko otwierają do 16:00), a potem restauracja jest znowu otwierana po 20:00/20:30 z tendencją do zamknięcia o godz. 23:00. A oto przepiękne rejony wioski Aixirivall, która skradła nasze serca:

W Andorra La Vella z kolei ze względu na to, że w poniedziałek była zamknięta Borda Pairal 1630 z rekomendacją Michelin poszlismy do również znanej Borda Estevet (nieco ekskluzywnego lokalu). To tam spróbowaliśmy onglet de boeuf (bardzo miękką część mięsa wołowego), ślimaki na soli w ogniu koniakowym oraz flan de queso, czyli deser z kapitalnym miękkim serowym nadzieniem! Do tego piwo Estrella Galicia (w tamtym dniu nie mieli akurat lokalnego piwa i czekali na dostawę) i nasz rachunek wyszedł dość konkretny (około 50EUR). Niestety w karcie menu nie znaleźliśmy ani dziczyzny ani koniny, ślimaków co prawda też nie, ale poprosiłam o nie, wiedząc, że niegdyś je tam serwowano i, jak widać, moje życzenie zostało spełnione:)

Obsługa lokalu była fantastyczna, zarówno barman jak i starszy kelner. Klimat miejsca również bardzo nam odpowiadał ze zwisającymi żarówkami nad stołami.

W ten sam poniedziałek mieliśmy okazję również spróbować tak bardzo popularnego ”buffet lliure” (buffet libre=free buffet) w jednej z bordas na trasie Andorra La Vella-Hiszpania za około 12 Euro na osobę [Borda La Quadra]. Polegało to na tym, że miało się dostęp do wielu dań zaprezentowanych na szwedzkim stole w nieograniczonej ilości. Były tam krewetki, słynne kiełbasy hiszpańskie (salchichas, salchichones), schab, kurczak, ryby, warzywa, ryż, ziemniaki jak i dania na zimno i oczywiście desery. W tym przypadku napoje nie były wliczone w cenę.

Kolejny stół szwedzki w cenie 11,95 EUR w porze obiadowej oraz w cenie 15EUR za kolację można napotkać w centrum Andorra La Vella w restauracji Vianda. Dużym plusem jest fakt, że w cenie wliczony jest tutaj też napój: do wyboru wino, piwo, herbata, zimne napoje. Bufet w takiej postaci to idealna opcja dla każdego i dość niskobudżetowa jako, że ogółem w Andorze tanio nie jest.

ALKOHOLE

Natomiast ze względu na to, że to małe państwo jest objęte strefą wolnocłową możecie tam kupić alkohole w śmiesznej cenie. Za 0,7l whiskey J&B zapłacicie jedyne 5Euro tak dla przykładu. My uparliśmy się, że koniecznie musimy skosztować lokalne piwo. Dużo czytaliśmy gdzie takowe można dostać. Polecano nam piwo Alpha we wiosce La Cortinada w jakiejś fabryce piwa, która rzekomo miała się tam znajdować. W ostateczności udało nam się dorwać piwo Boris (White Ale) warzone też w tej samej wiosce, ale trzeba przyznać, że miało dość specyficzny smak.. Kwaskowatość zmieszana z goryczą sprawiała, że nie dało się tego dużo wypić, ale zdecydowanie jest to tak charakterystyczny i wyrazisty smak, że raczej go nie zapomnimy:)

BARY

W Andorra La Vella znajdziecie też małe kafeterie, bary, w których zjecie m.in. tapas, pizzę, jakiegoś fast fooda, napijecie się piwka. I tak np. fajnie prezentowała się  knajpka ‘120 Restaurant Bar’, do której już nie zajrzeliśmy, bo nasze żołądki stanowczo mówiły ”dość”:P

WINIARNIE

Co prawda nie testowaliśmy win w winiarniach, ale polecamy Wam ze względu na kapitalne widoki i położenie winiarnię we wiosce Auvinya o nazwie Casa Auvinya.

CENY W ANDORZE

Generalnie wybierając się w celach kulinarnych do Andory dobrze jest nie celować w poniedziałki:P Większość bordas jest zamkniętych, a w niedzielę wieczorem niektóre z nich również już mówią ‘PAS’, bo właściciele robią sobie wolne już od popołudnia w niedzielę i otwierają lokal we wtorek. Nie popełnijcie więc naszego błędu. Nasze bilety lotnicze do Girony za około 200zł w obie strony obejmowały właśnie niedzielę, poniedziałek i wtorek, ale nie ma co narzekać. Wypad się udał:) W samym centrum Andorra La Vella polecamy hotel **** Exe Princepe (za 2 noce za pokój zapłaciliśmy 300zł), a w pobliżu mieliśmy parking na wypożyczone auto (cena tutaj nieco bolała – 18Euro za dobę). Z lotniska w Gironie dotarliśmy do Andory w 2,5h:)

Jeśli chodzi o CENY jedzenia, poniżej nasze krótkie zestawienie.

 

Ceny w restauracjach/barach:

*50 ślimaków serwowanych z 3 sosami – 16EUR

*danie mięsne – od 16EUR wzwyż

*deser – od 6EUR

*zupy – od 6EUR

*piwo w restauracji należącej do schroniska na 2220m npm – 4EUR

*gorąca czekolada w schronisku – 4EUR

*pizza w restobarze – od 11EUR wzwyż

*tapas w restobarze – od 5EUR wzwyż

*danie z makaronem w restobarze – od 11EUR wzwyż

*herbata – od 2,5EUR

*stół szwedzki w restauracji – od 12EUR

Poniżej na zdjęciach m.in. schronisko na wysokości 2220m npm (La Coma). Żeby się tam dostać musicie kierować Waszego GPSa (najlepiej skorzystać z aplikacji maps.me) na Ordino Arcalis. Tam już kolejką linową wyjedziecie (koszt w obie strony to 12EUR od osoby) na stację La Coma:)

Ceny w supermarkecie Leclerc:

*szynki hiszpańskie pakowane – od 1EUR wzwyż

*pyszny kataloński jasny ser pakowany (nie pamiętamy nazwy:P) – od 2EUR wzwyż

*whiskey J&B 0,7l – 5EUR, 1,5l – 15EUR

*Coca-Cola duża – 1,25EUR

*bagietka – 1,15EUR

*pomidorki koktajlowe 250g – 1,25EUR

*gruszki – 1kg za 2,15EUR

Mamy nadzieję, że ten wpis przyda Wam się w planowaniu podróży kulinarnej do Andory. Dajcie znać czy sami znaleźliście jakieś ciekawe miejsca, które dorzucilibyście do naszej skromnej listy:) Przyjemnego smakowania Andory!

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *