Pierwszy raz wybraliśmy się na rejs wycieczkowcem. Z jednej strony taki statek to de facto ogromny kurort All Inclusive na wodzie, z drugiej strony to też po prostu tania i wygodna forma przemieszczania się pomiędzy wyspami (statek płynie kiedy śpicie), a od 8:00 już dobija do portu. Niby nie da się zwiedzić wszystkiego w jeden dzień i poznać dokładnie wysp, ale warto spróbować wybrać na rejs takie wyspy, które nie wymagają wielu dni zwiedzania, albo są w jakiś sposób do siebie podobne. My wybraliśmy Małe Antyle kierując się tą zasadą. Wystartowaliśmy z Martyniki (sporej wyspy), do której wróciliśmy potem i zostaliśmy na niej 2 noce dłużej. Nasz rejs obejmował: Martynikę, Gwadelupę, St. Lucię, Barbados, Saint Vincent i Grenadyny oraz Grenadę. Osobiście 7 dni na statku to dla nas taki max. Dobrze, że praktycznie codziennie byliśmy poza nim [tylko 1 dzień na morzu], bo wtedy ma się wrażenie większego urozmaicenia. Umówmy się: tłumy są, niby wszystko na miejscu, ale wszędzie trzeba dojechać windą i dojść, co zajmuje sporo czasu [do dyspozycji gości były piętra od 4 do 18, z czego najczęściej używaliśmy trzech/czterech pięter], ludzie lubią jeść o podobnych porach i kumulować się o podobnych godzinach w danych miejscach: trzeba więc ogarnąć sobie czas tak, żeby tłumy nie raziły – choć jak na ok.6000 osób na statku dość fajnie się ludzie rozchodzili – w życiu byśmy nie powiedzieli, że aż tyle nas wszystkich tam było. Każde wyjście do portu i powrót na statek odbywał się dla nas super sprawnie i praktycznie bez stania w kolejkach do kontroli, to samo jeśli chodzi o meldunek i wymeldowanie – to było zaskoczeniem. Za cały rejs za naszą trójkę zapłaciliśmy 1342 euro – w tej cenie było prawie wszystko od momentu wejścia na statek aż do zejścia. Wszelkie informacje co do dodatkowych kosztów, lotów, atrakcji, jedzenia, rodzaju kabin, kontroli, wycieczek na miejscu i masę innych przydatnych informacji znajdziecie w tym wpisie.
Continue reading “KARAIBY: REJS PO MAŁYCH ANTYLACH – WSZYSTKO, CO POWINIENEŚ WIEDZIEĆ”