Disneyland w Paryżu – info praktyczne

Wycieczka do Disneylandu nigdy nie była moim marzeniem. Chciałam za to spełnić marzenie mojej chrześnicy i na Pierwszą Komunię wręczyłam jej w prezencie bilet do Disneylandu w Paryżu i obiecałam, że polecimy tam kiedyś razem. I tak się stało. I mało tego, było inaczej niż sądziłam. Okazało się, że nie jest to zwykły park rozrywki przeznaczony tylko dla dzieci, wręcz miałam wrażenie, że najlepiej odnajdują się w nim dorośli i starsze dzieci (powyżej 10 lat), bo to oni mogą skorzystać z większości atrakcji. Odżyły wspomnienia z dzieciństwa, zaskoczyły efekty specjalne, świetlne, fajerwerki, spektakl iluminacyjny, parady gwiazd Disneya – człowiek czuł się jakby wkroczył w inny świat ukryty w mydlanej bańce, świat iluzji, magii.. Czułam się jakby mnie zbombardowano masą emocji, a czar prysł z godziną zakończenia się nocnego niezwykłego spektaklu..

Continue reading “Disneyland w Paryżu – info praktyczne”

”Mała Rosja” – idealna na dłuższy weekend – co zwiedzić, gdzie zjeść, spać…

Jak tylko usłyszeliśmy, że Rosja wprowadza darmowe wizy elektroniczne do Obwodu Kaliningradzkiego m.in. dla Polaków od 1 lipca 2019 postanowiliśmy to wykorzystać:) Wybraliśmy się tam na raptem 3 dni i uważamy, że da się w tym czasie zwiedzić ”najważniejsze” punkty regionu (natomiast 5 dni na pewno umożliwia zrobienie tego w przyjemniejszym tempie:)). ”Mała Rosja” to miejsce, gdzie z jednej strony poczujecie jeszcze powiew Wschodu, ale napotkacie też elementy ”europejskości”. To tutaj stare sowieckie bloki silnie kontrastują z nowymi budowlami (chociażby wypasionym stadionem w Kaliningradzie), ”uderzającymi” świeżością alejkami wzdłuż koryta rzeki Pregoła czy nowoczesnymi restauracjami z kuchnią fusion. Znajdziecie tu skromne ”zajeżdżające komuną” sklepy, ale i również sieciówki sklepów, jak np. SPAR czy też nowoczesne galerie handlowe. Przy tym wszystkim masa jest tryplowatych aut na drogach, które również stoją w kontraście z gdzieniegdzie przejeżdżającymi furami. Po wyjściu z autobusu na głównym dworcu (Yuzhny Vokzal) w Kaliningradzie wybraliśmy się na 5-kilometrowy spacer mijając po drodze ludzi, którzy niesamowicie przypominali nam swoim ubiorem czasy komunizmu i postkomunizmu w Polsce. Poczuliśmy się jakbyśmy cofnęli się o jakieś 30 lat. Z drugiej strony będąc już na Mierzei Kurońskiej czy zaraz na jej początku w znanym kurorcie o nazwie Zielenogradsk miało się wrażenie, że obserwuje się tą bogatszą część regionu, z zadbaną promenadą i restauracjami blisko morza. Obwodu Kaliningradzkiego nie da się więc opisać w sposób jednolity. Kontrasty uderzają z każdej strony, ciężko dostrzec jest klasę średnią, a wręcz wydaje się jakby jej nie było..

Continue reading “”Mała Rosja” – idealna na dłuższy weekend – co zwiedzić, gdzie zjeść, spać…”

Pedra Bonita – Rio de Janeiro z innej perspektywy

Rio de Janeiro długo pozostawało w strefie naszych marzeń i wreszcie udało nam się tam zawitać w styczniu tego roku. Nie przepadamy za dużymi miastami, ale Rio to co innego, bo to tutaj znajduje się żywa dżungla w środku miasta, a liczne punkty widokowe z wielu skałek naokoło miasta sprawiają, że poznajemy piękno metropolii z różnych perspektyw. Myśleliśmy, że nic nie pobije widoku z Chrystusa Odkupiciela, na który z resztą udało się nam wybrać bez tłumów (przeczytacie o tym tutaj: https://www.kuukandtravel.com/jak-zrobic-to-bez-tlumow-co-wlaczyc-do-zwiedzania/ ). Okazało się, że bardzo się myliliśmy, a że mieliśmy niewiele czasu i musieliśmy wybrać jedno miejsce na krótki trekking z kapitalnymi widokami, padło na bardzo nam polecaną skałę Pedra Bonita ( dosłownie tłumacząc: ”Piękna Skała”), znaną również jako ulubione miejsce paralotniarzy.

Continue reading “Pedra Bonita – Rio de Janeiro z innej perspektywy”

Szybki wypad do bajecznego San Marino

Podróżuje się w dalekie zakątki, a tuż pod nosem odkrywa się niejeden raz miejsca z zachwycającymi widokami. Tak czuliśmy się w ostatnio odwiedzonym przez nas San Marino. To małe państewko jest tak wspaniale usytuowane, że piękne widoki gonią cały czas tych, którzy tam zawitają. Zamki i fortyfikacje położone najwyżej, gdzie sięga wzrok, górzyste widoki na wyciągnięcie dłoni i jednocześnie to uczucie, że niby jest się prawie we Włoszech, ale jednak jest jakoś inaczej, bardziej urokliwie i magicznie:)

Continue reading “Szybki wypad do bajecznego San Marino”

Jaco Island – timorski odpowiednik raju

Tego nam trzeba było! 3-dniowy pobyt na timorskiej Valu Beach i Jaco Island oznaczał zero zasięgu komórkowego i neta, początkowo zero turystów, potem tylko 1 oprócz nas! I cała plaża zarezerwowana dla nas przez większość czasu! Lokalni tylko czasem wpadają połowić ryby albo na zdjęcia na Valu Beach:) Liczba guesthouse’ów na Valu Beach to tylko 2, jeden z domkami w cenie 20USD (o nazwie Sere Guesthouse), drugi – Lakumorre Traditional Guesthouse – z lepszymi pokojami od 50USD, ale utargowaliśmy pokój za 30USD za noc ze śniadaniem jako, że zostaliśmy na 3noce (na Jaco nie ma noclegowni).

Continue reading “Jaco Island – timorski odpowiednik raju”

Jak zachorowałam na dengę w Azji Południowo-Wschodniej

Nigdy nie sądziłam, że nasza kolejna dłuższa podróż po Azji będzie miała taki finał.. ba, nigdy nawet nie wierzyłam w to, że ja, taka niby zaprawiona w podróżach, polegnę od ukąszenia jednego wrednego komara (może dlatego, że zawsze miałam na sobie dziesiątki ukąszeń i nic się nie działo, nie wiem..). Takie sytuacje w życiu sprawiają, że człowiek jednak pokornieje i już nigdy nie przyjdzie mu do głowy powiedzieć komukolwiek: ”Jak stosujesz repelenty i śpisz pod moskitierą, to nie ma ryzyka” czy nawet: ”Denga to strasznie rzadka choroba tropikalna, a jak już Cię dopadnie, to przejdziesz ją jak grypę i po sprawie. Nie ma się czym przejmować.” Prawda jest taka, że żadne z tych stwierdzeń w moim przypadku się nie sprawdziło. Mało tego: ”moje” objawy dengi i przebieg choroby nie były do końca ”książkowe”, aczkolwiek moja choroba została sklasyfikowana jako ostry przypadek gorączki dengi (w moich papierach wskazali ”severe dengue fever”), czyli znalazłam się w statystycznych 10-15% zachorowań (80% przypadków przechodzi dengę ”bezobjawowo”, czyli zazwyczaj jedynie gorączkuje, czemu towarzyszy również przeziębienie).

Continue reading “Jak zachorowałam na dengę w Azji Południowo-Wschodniej”

Pakuj plecak i jedź z RUDĄ na 18 dni do NEPALU!

Na przełomie października i listopada tego roku rusza 18-dniowa wyprawa do Nepalu ?❤️?

Tym razem czeka nas dłuższy treking (10 dni) do Sanktuarium Annapurny (4130m npm) tuż pod szczytem Annapurny (8091m npm), a trasa wiedzie przez Poon Hill (3.210m npm) oraz Machhapuchhre Base Camp (3.700m npm)❗️.????

Poza tym tak jak do tej pory w programie jest zwiedzanie 3 dawnych Królestw Doliny Kathmandu: Kathmandu, Patan oraz Bhaktapur, oraz przejazd nad urocze jezioro Phewa do Pokhara, będącej naszą bazą wypadową na treking na ABC, oraz miejscem, gdzie oprócz relaksu ?‍♀️?‍♂️będzie można skorzystać ze sportów ekstremalnych:D??

Dla zainteresowanych również dostępna będzie opcja przelotu nad szczytem Mt. Everest (czyli po lokalnemu: Czomolungmą) ?

Continue reading “Pakuj plecak i jedź z RUDĄ na 18 dni do NEPALU!”

Wielki Piątek na Filipinach – nasz debiut w ,,Pytanie na Śniadanie”:)

W ubiegłą niedzielę (14 kwietnia 2019) wystąpiliśmy gościnnie w programie Pytanie na Śniadanie w TVP2 🙂 Opowiadaliśmy o ”krwawym” Wielkim Piątku na Filipinach. Był to nasz debiut na antenie. Serducha dudniły nam niesamowicie, wierzcie nam, jak siedzieliśmy tam na jednej kanapie z prowadzącymi.. Trema była niezła, ale jak na pierwszy raz wyszło całkiem nieźle mimo tego, że każdy z nas próbował jak najwięcej powiedzieć i często nakładaliśmy się wypowiedziami – czyli jak w realu hehe 😀 jedno wcina się w to, co drugie mówi i ciężko to opanować – no życie 😀 Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierali i trzymali za nas kciuki!

Continue reading “Wielki Piątek na Filipinach – nasz debiut w ,,Pytanie na Śniadanie”:)”

Boliwia kulinarnie – jedzenie na wsi i w mieście

Będąc w Boliwii warto spróbować lokalnego jedzenia zarówno na wsiach jak i w miastach, nie ograniczać się tylko do miast, chociaż fakt faktem w samych miastach w zależności od regionu również napotkacie na różne tendencje kulinarne. Niemniej jednak jedzenie na boliwijskich wsiach znacznie różni się od jedzenia w miastach.

Continue reading “Boliwia kulinarnie – jedzenie na wsi i w mieście”

Nasze wrażenia z Bangladeszu

Ostatnie dni w Bangladeszu były dość zaskakujące i oczywiście kolejny raz sporo się wydarzyło. To, co zdecydowanie najlepsze w tym kraju to, jak już wspominaliśmy, ludzie oraz jedzenie! Najgorszym problemem są problemy środowiskowe : ludzie żyją autentycznie na śmietnikach, mają gdzieś otaczającą ich przyrodę; powiecie, że w Azji tak jest wszędzie – byliśmy już w 20 krajach azjatyckich i to co zobaczyliśmy tutaj przebiło kilka razy dotychczasowe śmieciowe doświadczenia :/ Nawet w parkach naturalnych chodzi się dosłownie po śmieciach, wyjdziesz z hotelu, wchodzisz na śmietnik –> WSZĘDZIE!. Źle prowadzona polityka rządu; rządu , który jest jednym z najbardziej skorumpowanych w całej Azji, doprowadza do porządnych zaniedbań środowiskowych jak i kulturowych, historycznych (nie dba się o elementy własnego dziedzictwa kulturowego, nie odrestaurowuje się autentycznych perełek kraju tylko pozwala na ich zaśmiecanie i znieważenie). Nie poprawia się bytu ludzi w społeczeństwie, gdzie ponad 60% ludności żyje w biedzie, a około 57% to analfabeci.

Continue reading “Nasze wrażenia z Bangladeszu”