Chengdu: panda wielka i pandka ruda, czyli poziom słodyczy – 100%!!!

Po 30 godzinach jazdy pociągiem z Zhangye dotarliśmy do Chengdu, miasta w regionie Sichuan, którego symbolem śmiało można określić słodkie miśki, czyli nasz kolejny cel w podróży: pandy wielkie! Region ten słynie też oczywiście z najpikantniejszej kuchni w całych Chinach, której mój kucharz musiał skosztować – nie mogło być inaczej! Ale ten post nie będzie o jedzeniu, skupimy się całkowicie na miśkach, które można odwiedzić w Ośrodku Badawczym i Rozrodczym Pandy Wielkiej w Chengdu. Panda wielka na wolności występuje tylko i wyłącznie w Chinach: naliczono ponad 1860 osobników zamieszkujących lasy bambusowe odległych terenów na wysokości 2000-3500m n.p.m. w takich prowincjach jak: Sichuan, Gansu i Shaanxi. W Rezerwacie Pandy Wielkiej stworzonym, aby chronić i przede wszystkim zwiększyć populację miśków, które są gatunkiem zagrożonym na naszej planecie, spotkacie ponad 50 pand wielkich, ale to nie wszystko: totalnym zaskoczeniem i zarazem odkryciem w rezerwacie była dla nas pandka ruda zwana też pandą małą czy panda czerwoną (będąca również na liście gatunków zagrożonych), która wyglądem wcale pandy nie przypomina 😛

Continue reading “Chengdu: panda wielka i pandka ruda, czyli poziom słodyczy – 100%!!!”

Hua Shan: górski szlak z desek nad gigantyczną przepaścią

Dojechaliśmy do Xi’an w 17h pociągiem z Pekinu. Miasto to kojarzy się wszystkim głównie z Terakotową Armią, atrakcją, dla której przede wszystkim przyjeżdżają tutaj turyści. Może nazwiecie nas w tym momencie kulturowymi ignorantami, ale po nasłuchaniu się, że miejsce to nie robi aż takiego wrażenia a i swoje kosztuje, i mając jako priorytet wybranie się na świętą górę: Hua Shan/ górę Hua, wywaliliśmy żołnierzy z terakoty z naszej listy miejsc do zobaczenia. Hua Shan to nie tylko jedna z najświętszych taoistycznych gór Chin, to zdecydowanie miejsce magiczne, w którym oprócz ponad 20 taoistycznych świątyń można znaleźć 72 jaskinie, a sama góra posiada 5 głównych szczytów, a do tego jeszcze 36 mniejszych. Poza tym jest uważana za jedną z najbardziej spadzistych gór na świecie, zapewniającą zapierające dech w piersiach widoki  i niewyobrażalną ilość przepaści. Naszym głównym celem na miejscu był tzw. najniebezpieczniejszy turystyczny szlak górski na świecie, gdzie idąc po zdezelowanych deskach przytwierdzonych do góry poruszacie się właśnie nad przepaścią.

Continue reading “Hua Shan: górski szlak z desek nad gigantyczną przepaścią”

Chińskie Tęczowe Góry – kolejne marzenie spełnione!

Zanim wybraliśmy się do Zhangye, miasta położonego w prowincji Gansu na północy Chin, w którym naszym głównym celem były zjawiskowe góry w kolorach tęczy, po wielu różnorodnych doświadczeniach w Chinach, tych złych, dobrych i zwyczajnych, zastanawialiśmy się czy ta atrakcja rzeczywiście spełni nasze oczekiwania, a nie będzie tylko kolejnym odhaczonym punktem z listy. Jedna rzecz, która na pewno od razu nas zdziwiła to fakt, że nie spotkaliśmy tam ani jednego białego turysty, a samo miejsce okazało się nieco opustoszałe, bez odwiedzających je tłumów. Jadąc już nocnym 15-godzinnym pociągiem z Xi’an do Zhangye kolejny raz czuliśmy się jak jedyni turyści w Chinach, a w samym Xi’an rozmawiając z ludźmi w hostelu zaskakiwaliśmy ich celami naszej podróży po Chinach. O Tęczowych Górach nie mieli pojęcia, a gdy zobaczyli zdjęcie z internetu własnym oczom nie mogli uwierzyć, że coś tak pięknego znajduje się w ich kraju.

Continue reading “Chińskie Tęczowe Góry – kolejne marzenie spełnione!”

Wielki Mur Chiński i jego czarna historia . . .

Jak wielu z nas ma świadomość, że Wielki Mur Chiński to nie tylko z założenia jeden z 7 Cudów Świata i największa budowla wzniesiona przez człowieka? Większość turystów przyjeżdża w to miejsce, żeby po prostu je zaliczyć, zachwyca się jego ogromem, konstrukcją, niewyobrażalnymi liczbami, a zapomina, bądź nie jest świadomych ile istnień ludzkich pochłonął Wielki Mur zwany też ‘’największym cmentarzyskiem w historii ludzkości’’. Dla wielu Chińczyków to, co najlepiej oddaje rzeczywistość historyczną tego miejsca to znany cytat:

‘’Jeżeli urodzi się córka, utop ją. Jeżeli urodzi się syn, nie wychowuj go. Czyż nie widzisz, że Wielki Mur powstaje na trupach?’’

Ludzie zmuszani do katorżniczej pracy przez despotycznego władcę często umierali na miejscu. Jedne źródła podają, że ich ciała spoczywają w murach i, że turyści dosłownie stąpają po kościach zmarłych. Jeszcze w innych źródłach wyczytacie, że zmarli robotnicy wcale nie byli chowani w murze, bo struktura budowli mogłaby być osłabiona przez rozkładające się ciała, a tamtejsi inżynierowie doskonale znali skutki takich działań..

Continue reading “Wielki Mur Chiński i jego czarna historia . . .”

Nowa atrakcja Zhangjiajie: szklany motyl-gigant zwisający nad kanionem

Poznajecie ten niesamowity most ze zdjęcia? Możecie nie wiedzieć o jego istnieniu jako, że jego oficjalne otwarcie miało miejsce całkiem niedawno: pod koniec sierpnia 2016 roku w znanym z gór Avatara chińskim Zhangjiajie. To najwyższy i najdłuższy most ze szklanym dnem na świecie wiszący nad Wielkim Kanionem Zhangjiajie łączący jego obie strony!  Wcześniej takim szklanym mostem ‘’naj’’ na świecie był most nad Wielkim Kanionem w Stanach Zjednoczonych. Koszt budowy chińskiego Szklanego Mostu to 260 mln juanów (około 155 mln złotych). Cudownie się złożyło, że  zdecydowaliśmy się na miesięczną podróż do Chin w maju 2017 roku i mieliśmy okazję zobaczyć ten obiekt na świeżo 🙂 O tym co zawiera dość drogi bilet i jakie są nasze wrażenia ze zwiedzania – w poście poniżej 😉

Continue reading “Nowa atrakcja Zhangjiajie: szklany motyl-gigant zwisający nad kanionem”

Góry Avatara w Chinach & nasze wielkie rozczarowanie

Po nasłuchaniu się historii od wielu osób (zwłaszcza napotkanych przez nas innych podróżujących po Azji) o tym, że gór Avatara w Zhangjiajie nie należy pomijać i jest to jedna z najlepszych atrakcji Chin, nie daliśmy się dłużej namawiać. Stwierdziliśmy, że widocznie warto wydać te 245CNY/135zł na wstęp skoro to miejsce jest tak zajebiste. Z jakichś powodów twórca jednego z najbardziej kasowych hitów kinowych zainspirował się tymi górami aż tak, że chciał je uczynić miejscem akcji dla swojej historii, a same góry zyskały przydomek Avatarów i stały się celem rzeszy turystów z całego świata. Może nie znaleźliśmy się tam we właściwym momencie, warunkach pogodowych, żeby poczuć ten klimat, co wszyscy i móc zachwycić się otaczającą przyrodą, nie wiem, ale tak czy siak jesteśmy mocno zawiedzeni, że wydaliśmy sporo kasy na tę atrakcję, bo trzeba wspomnieć, że opłata za wstęp to nie wszystko. To miejsce zdecydowanie najbardziej przegina jeśli chodzi o opłaty za wszelkiego rodzaju kolejki linowe i windy nie oferując tego ‘wow’, na które tak bardzo czekaliśmy…

Continue reading “Góry Avatara w Chinach & nasze wielkie rozczarowanie”

Hikkaduwa – jak bardzo zmieniło się to lankijskie miasteczko przez ostatnie 5 lat?

To nasz drugi raz na Sri Lance.  Pierwszy raz byliśmy tutaj na 2-tygodniowych wakacjach jakieś 4 lata temu kiedy to z absolutnym chilloutem, spokojnym wypoczynkiem i niskimi cenami kojarzyła nam się Hikkaduwa, do której mieliśmy ogromny sentyment i wspominaliśmy ją jako miejsce, gdzie ogromne żółwie i kolorowe rybki pływają zaraz przy brzegu, gdzie na poranny targ rybny można iść z właścicielem knajpki i wybrać sobie np. gigantyczne krewetki tzw. jambo prawns, który przygotuje je nam na obiad czy kolację, gdzie kupiłam najlepszą herbatę z mango i marakuji, której smak w ustach czuję do dzisiaj i, gdzie z lokalnymi ludźmi siedziało się na pustej plaży wieczorem i piło whiskey i piwo rozmawiając o ataku tsunami w 2004 roku (to było 9 lat po tym wydarzeniu, ale lokalni wciąż bardzo przeżywali ten okres).. Jak jest teraz? Zapraszamy na wpis.

Continue reading “Hikkaduwa – jak bardzo zmieniło się to lankijskie miasteczko przez ostatnie 5 lat?”

Osaka – nasza baza wypadowa na zwiedzanie Japonii

Japonia słynie z drożyzny, poczynając od cen za noclegi, transport, na jedzeniu i pamiątkach kończąc. Już pisaliśmy Wam jak jest naprawdę i w jaki sposób można zorganizować Waszą podróż do tego kraju, żeby zmienić zdanie w kwestii kosztów pobytu na miejscu. Osaka jest miastem idealnym na niskobudżetowe noclegi i posiadającym świetne połączenie z najpopularniejszymi turystycznie miejscami, które możecie zwiedzić w przystępnej cenie dzięki wcześniej wykupionemu JR Pass’owi (szczegóły w osobnym wpisie o JR Passie). To tam wypróbowaliśmy 3 różne tanie hotele, w których spaliśmy za 40-50zł od osoby w malutkich pokoikach na futonach (japońskich materacach). W Osace również zaopatrywaliśmy się wieczorami w przepyszne jedzenie na następny dzień w podróży, tam również upodobaliśmy sobie obserwowanie intensywnego życia nocnego na najsłynniejszej ulicy Dotonbori, słynącej z fajnych knajpek i street food’a zlokalizowanych w jednym miejscu. Będąc w Osace nie należy również pominąć jej słynnego białego zamku i okolicy, gdzie w okresie kwitnących wiśni można być świadkiem piknikowego szaleństwa Japończyków i spróbować pyszności z kramów porozstawianych po drodze do zamku.

Continue reading “Osaka – nasza baza wypadowa na zwiedzanie Japonii”

Okayama – największe zaskoczenie w trakcie naszego pobytu w Japonii!

Okayama w ogóle nie widniała początkowo na naszej liście miejsc do zobaczenia. Przypadkiem przeczytałam gdzieś w przewodniku, że znajduje się tam jeden z 3 najpiękniejszych ogrodów Japonii oraz zamek położony w pobliżu ogrodu. Skoro dojazd shinkansenem był bardzo dogodny i zaraz po odwiedzeniu zamku w Himeji można było tam wyruszyć w ten sam dzień, postanowiliśmy skorzystać. Ogólnie w trakcie podróży po Japonii największym naszym rozczarowaniem wśród ogrodów był ogród Rikugi-en w Tokyo, uważany za najpiękniejszy w mieście (jak i również inne miejsca w stolicy) – byliśmy zdziwieni, że trzeba płacić wstęp do tak zwyczajnie wyglądającego parku i, że został on wyróżniony na tle innych ogrodów. W Okayamie było inaczej i tu naprawdę jest na czym oko zawiesić. Jeszcze nie dojdziecie do tego miejsca a już zacznie Wam się podobać 🙂 Tak to jest, że w podróży czasem potrafi zaskoczyć to, co w ogóle nie było w planie i wybiera się z przypadku, ale to właśnie dodaje jej lepszego smaku 🙂

Continue reading “Okayama – największe zaskoczenie w trakcie naszego pobytu w Japonii!”

Najpiękniejszy z japońskich zamków wciąż przyciąga jak magnes

Biały zamek w Himeji (zwany też: White Egret Castle) dla wielu jest najbardziej rozpoznawalnym zamkiem Japonii. Bez dwóch zdań robi niesamowite wrażenie, ale tak naprawdę głównie z zewnątrz zwłaszcza w otoczeniu kwitnących wiśni – tego nie można mu zarzucić i w tej scenerii wygląda najpiękniej jak to możliwe. Już raz wspominaliśmy, że jeśli chodzi o zamki w Japonii, trzeba najpierw sprawdzić opinie czy warto jest dany zamek zwiedzić w środku. Dlaczego? Wejściówka będzie Was kosztować często około 40zł a potem w trakcie zwiedzania wnętrza może się okazać, że nic tam nie zobaczycie poza belkami, oknami i pustymi odnowionymi pomieszczeniami z drewna. Główna część zamku nas mocno rozczarowała, natomiast jego dłuższa oddzielna część: Kesho Yagura (Cosmetic Tower) i widoki z wieży na długo pozostaną w pamięci 🙂

Continue reading “Najpiękniejszy z japońskich zamków wciąż przyciąga jak magnes”